Wyniki badań szczątków w środę
Poćwiartowane ciało byłego wiceministra wyławiają nie tylko strażacy.
W minionym tygodniu strażacy znowu wyłowili z Zalewu Rybnickiego fragment ludzkiego ciała, który wypłynął na powierzchnwię wody na wysokości Elektrowni Rybnik.
Kończy się przeszukiwanie wód zalewu rybnickiego. Strażacy jednak wciąż odnajdują kolejne ludzkie szczątki, toteż podjęto decyzję o kontynuowaniu poszukiwań. W minionym tyogdniu na fragmenty zwłok – część nogi – natknął się jeden z przechodniów. Jak poinformował nas Jacek Sławik, szef Prokuratury Rejonowej w Rybniku, wyniki badań DNA będą znane w najbliższą środę. Jeszcze tydzień przed tym zdarzeniem płetwonurkowie decyzją prokuratora przerwali poszukiwania. – Teren zalewu jest trudny do penetracji. Znalezienie takich fragmentów jest niezwykle ciężkie – mówi nam jeden z płetwonurków, którzy penetrowali zbiornik rybnickiego zalewu.
59-letni Eugeniusz Wróbel wykładał na wydziale automatyki, elektroniki i informatyki Politechniki Śląskiej w Gliwicach. W 1990 roku został wicewojewodą katowickim, funkcję pełnił przez pięć lat. Z jego inicjatywy powstało Górnośląskie Towarzystwo Lotnicze, które pod jego nadzorem doprowadziło do uruchomienia i rozbudowy Międzynarodowego Portu Lotniczego „Katowice” w Pyrzowicach.
W latach 1998–2001 jako ekspert sejmowej komisji transportu i łączności oraz doradca kolejnych ministrów transportu i gospodarki morskiej uczestniczył m.in. w opracowaniu projektu prawa lotniczego. Według gazety „Nasz Dziennik” Eugeniusz Wróbel mógł wejść w skład zespołu ekspertów polskiej prokuratury, którzy będą analizować raport Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) na temat okoliczności i przyczyn katastrofy, do której doszło 10 kwietnia pod Smoleńskiem.
Dziennikarze „ND” twierdzą też, że w prywatnych rozmowach Eugeniusz Wróbel miał wątpić, że wrak leżący do dziś na płycie lotniska Siewiernyj pod Smoleńskiem to faktycznie rządowy Tu–154M o numerze bocznym 101.
(luk)