Porażka w Toruniu
Przez większość meczu koszykarki z Rybnika dotrzymywały kroku zawodniczkom z Torunia. Niestety, słabsza trzecia kwarta zadecydowała, że na drugie zwycięstwo w sezonie kibice muszą jeszcze poczekać.
Koszykarki Utex-u ROW Rybnik na kolejny ligowy mecz pojechały do Torunia. Tam zmierzyły się z zajmującą piąte miejsce w tabeli Energą. Podopieczne Mirosława Orczyka, które nie były faworytem tego spotkania, pokazały się z dobrej strony i przez większość pojedynku toczyły wyrównany bój z toruniankami. O ich ośmiopunktowej porażce zadecydowała kwarta numer trzy.
Mirosław Orczyk desygnował do gry w pierwszej piątce Harris, Koehn, McLean oraz Rozwadowską i Głocką. Pierwsza do kosza trafiła Tłumak. Celną trójką odpowiedziała liderka rybnickiego zespołu – Koehn. Zza linii 6,75 trafiła również Harris i Utex ROW prowadził 6:4. Dzięki dobrej dyspozycji rzutowej Koehn przez większą cześć pierwszej kwarty wynik oscylował wokół remisu. O wygraniu jej przez gospodynie zadecydowała celna trójka Gajdy. Rybniczanki w inauguracyjnych dziesięciu minutach nie trafiły ani jednego rzutu za dwa punkty. Pięciokrotnie za to piłka wpadała do kosza po rzucie zza łuku.
Statystyki te zmieniła na początku drugiej kwarty Angelika Miszkiel, która zdobyła swoje pierwsze punkty w meczu. Początek tej odsłony spotkania był wyrównany. 5:5 w kwarcie po trzech minutach gry pokazuje, że żadna z drużyn nie potrafiła narzucić swojego stylu gry.
Do końca pierwszej połowy rybniczanki utrzymywały kontakt ze swoimi rywalkami. Na przerwę obie ekipy schodziły przy prowadzeniu Energi Toruń 40:37.
Koehn przez dwadzieścia minut uzbierała 15 pkt. Trzy razy trafiła za trzy. 12 oczek na swoim koncie miała Harris. Wśród torunianek najlepiej punktowały Gajda i Krawiec. Obie zdobyły po 7 pkt.
Ta ostatnia rozpoczęła drugą połowę od celnego rzutu. Po trójce Bortelovej przewaga Energi wynosiła już 12 oczek. Chwilę później pierwsze punkty w drugiej połowie zdobyła Koehn. Trafiła oczywiście zza linii 6.75. Na minutę przed zakończeniem trzeciej kwarty Energa prowadziła 59:45. Rozmiary przewagi gospodyń zmniejszyła Harris. Do odrobienia w czwartej kwarcie rybniczankom zostało jednak aż 12 punktów.
Po celnej trójce Semmler prowadzenie miejscowych zmalało do 9 oczek. Cztery minuty przed końcem meczu dwa rzuty wolne wykorzystała Murphy i na tablicy pojawił się wynik 62:52. Gdy za trzy trafiła Koehn torunianki prowadziły siedmioma punktami. W końcówce spotkania znakomicie zagrała Maksimowić i to głównie dzięki niej gospodynie mogły cieszyć się z wygranej 70:62.
Energa Toruń – Utex ROW Rybnik 70:62 (22:19, 18:18, 19:10, 11:15)
ROW: Laurie Koehn 24, Rebecca Harris 18, Aleksandra Semmler 5, Paulina Rozwadowska 5, Angelika Miszkiel 4, Alendra Brown 4, Katarzyna Suknarowska 2, Anna McLean 0, Barbara Głocka 0.
Energa: Jelena Maksimović 16, Vera Perostiyska 16, Monika Krawiec 12, Mirna Mazić 10, Lizanne Murphy 8, Agata Gajda 7, Emilia Tłumak 6, Weronika Bortelova 6, Natalia Małaszewska 5, Patrycja Gulak–Lipka 0, Paulina Olszak 0.
Po meczu powiedzieli
Mirosław Orczyk, trener Utex-u ROW
Dla nas każdy mecz jest bardzo trudny. Można powiedzieć, że dziś zakończyliśmy okres przygotowawczy ponieważ jesteśmy ze sobą 6 tygodni. Teraz czekają nas mecze u siebie. Gramy z Bydgoszczą, Lesznem potem z Brzegiem. To jest nasz poziom i będziemy w tych spotkaniach szukać zwycięstw. Na dziś trudno nam rywalizować z drużyną, która gra w europejskich pucharach. Aby takie spotkanie wygrać my musielibyśmy mieć dużo szczęścia.
Dla nas każdy mecz jest bardzo trudny. Można powiedzieć, że dziś zakończyliśmy okres przygotowawczy ponieważ jesteśmy ze sobą 6 tygodni. Teraz czekają nas mecze u siebie. Gramy z Bydgoszczą, Lesznem potem z Brzegiem. To jest nasz poziom i będziemy w tych spotkaniach szukać zwycięstw. Na dziś trudno nam rywalizować z drużyną, która gra w europejskich pucharach. Aby takie spotkanie wygrać my musielibyśmy mieć dużo szczęścia.
Karolina Stanek, zawodniczka Utex-u ROW
Mecz układał się po naszej myśli przez dwie kwarty. Bardzo chciałyśmy dziś sprawić niespodziankę bo potrzebujemy punktów. Ostatecznie musimy jednak uznać wyższość drużyny z Torunia. Jest tutaj bardzo szeroki i wyrównany skład. Myślę, że o wygranej zadecydowała duża ilość zbiórek w ofensywie zespołu Energi. Dla nas kolejne mecze będą decydujące. Mam nadzieję, że pokażemy w nich wolę walki i dobrą skuteczność.
Mecz układał się po naszej myśli przez dwie kwarty. Bardzo chciałyśmy dziś sprawić niespodziankę bo potrzebujemy punktów. Ostatecznie musimy jednak uznać wyższość drużyny z Torunia. Jest tutaj bardzo szeroki i wyrównany skład. Myślę, że o wygranej zadecydowała duża ilość zbiórek w ofensywie zespołu Energi. Dla nas kolejne mecze będą decydujące. Mam nadzieję, że pokażemy w nich wolę walki i dobrą skuteczność.
Elmedin Omanic, trener Energi Toruń
Dla nas było ważne, aby dziś zagrały zawodniczki, które mniej grały w poprzednich spotkaniach. Stąd dużo rotacji w składzie. Nie zależało nam, aby wygrać dziś jak największą ilością punktów. To nie był nasz cel. Chcieliśmy rozegrać ten mecz i zwyciężyć jak najmniejszym nakładem sił. To się udało i z tego się cieszę.
Dla nas było ważne, aby dziś zagrały zawodniczki, które mniej grały w poprzednich spotkaniach. Stąd dużo rotacji w składzie. Nie zależało nam, aby wygrać dziś jak największą ilością punktów. To nie był nasz cel. Chcieliśmy rozegrać ten mecz i zwyciężyć jak najmniejszym nakładem sił. To się udało i z tego się cieszę.
Kolejka 9.
KSSSE AZS PWSZ – Odra Brzeg 111:34, Lotos Gdynia – ŁKS Siemens AGD Łódź 107:70, Artego Bydgoszcz – Widzew Łódź 58:69, INEA AZS Poznań – Wisła Can – Pack Kraków 60:87, PTS Lider Pruszków – Super Pol Tęcza 58:57
Marek Pietras