Sołectwo i jego mieszkańcy na pierwszym miejscu
– Mandat radnej wzięła pani w imponującym stylu. Drugie miejsce na tej samej liście co urzędujący burmistrz.
– Bardzo mnie to cieszy. Dziękuję mieszkańcom za zaufanie i zdobycie z ich pomocą tylu głosów. Nie wiem czy nie będę nieskromna ale myślę, że duża w tym zasługa mojej działalności. Drugą kadencję jestem sołtysem Bełku, działam też w Stowarzyszeniu Na Rzecz Rozwoju Wsi Bełk. Mieszkańcy oddali na mnie głosy, bo widocznie zauważyli moje zaangażowanie, że moja, a właściwie wspólna działalność mieszkańców oraz różnych organizacji już zmieniła Bełk na lepsze.
– Czy start w wyborach oznacza pani zainteresowanie polityką?
– Ależ nie. Tylko i wyłącznie dobro Bełku i jego mieszkańców, a teraz kiedy zostałam radną jeszcze dobro gminy. Nie interesuje mnie żadna wielka polityka. To mój drugi start w wyborach samorządowych. Poprzednio startowałam do rady powiatu, ale w powiecie nie miałabym zbyt dużych możliwości zrobienia czegoś dla sołectwa. Stąd decyzja wzięcia udziału w wyborach do rady miejskiej.
– Jaka będzie dla pani ta kadencja?
– Przede wszystkim cały czas będę sobą. Bełkowianką, sołtysem a to tylko pomoże mi w działaniach dotyczących poprawy życia mieszkańców sołectwa i bardziej efektywniejszego rozwiązywania ich problemów. Po raz pierwszy w historii zdarzyło się tak, że do rady miejskiej weszli wszyscy sołtysi. To cieszy. Do tej pory bywaliśmy na sesjach, ale bez prawa głosu. Teraz mamy moc decyzyjną. Tak jak nie zawiodłam mieszkańców Bełku jako sołtys, tak samo nie zawiodę ich jako radna.
– W radach miejskich niestety dominują panowie (widać to nie tylko w Czerwionce – Leszczynach). Czy to znaczy, że kobiety nie nadają się do pracy samorządowej?
– Rzeczywiście, kobiet w samorządach jest mało. Ja się ogromnie cieszę, że w naszej radzie są już dwie panie. Przecież kobiety niczym nie ustępują mężczyznom. Nie chcę się narazić kolegom, ale czasem kobieta przewyższa mężczyzn intelektualnie, zdrowym rozsądkiem, opanowaniem. Zresztą stwierdzenie „kobieta łagodzi obyczaje” to nie są puste słowa.
– Jaką kobietą jest Jolanta Szejka?
– Konkretną. Jeśli zdecyduję się coś zrobić to, to robię. Jeśli już coś robię, zawsze doprowadzam sprawę do końca. Nie ma znaczenia czy chodzi o sołtysowanie, czy o pracę społeczną. Teraz tak samo będę postępować w radzie miejskiej.
– Dziękuję za rozmowę