Zagrali dla WOŚP
Łukasz Lip, kapitan siatkarskiej ekipy TS Volley Rybnik był inicjatorem zorganizowania meczu pomiędzy jego drużyną i przedstawicielami kabaretów.
Nikogo nie trzeba przekonywać, że występy kabaretów w Rybniku są bardzo popularne. Do tego sukcesy odnoszone chociażby przez Kabaret Młodych Panów czy Noł Nejmów sprawiają, że to właśnie ta część życia kulturalnego dominuje w naszym mieście.
Postanowił wykorzystać to Łukasz Lip i doprowadził do meczu, podczas którego zbierano pieniądze w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W czwartkowy wieczór w hali rybnickiego ekonomika pojawili się jego koledzy z rybnickiej drużyny oraz ekipa złożona z kabareciarzy, w której prym wiedli Bartosze. Demczuk z KMP oraz Gajda z Łowców. B.
Już podczas rozgrzewki przedmeczowej widać było, że przewagę będą mieć… kabareciarze. Swoich rywali mieli zdominować głównie masą. Do tego po sali krążyła plotka, że został przekupiony sędzia meczu. Jak na prawdziwego profesjonalistę przystało, obiecał, że jest uczciwy i skoro wziął za 3:0 to będzie 3:0. Jak się później okazało, wydarzenia na parkiecie nie pozwoliły mu wywiązać się z tej obietnicy.
W drużynie kabareciarzy pojawiły się dwie kobiety. Wszystko po to, aby zachowane zostały parytety. Dużą rolę odgrywała również maskotka, która podczas całych zawodów nie dawała zapomnieć o sobie. Mecz rozpoczął się od zdecydowanych ataków zawodników Volley’a. Gdy jednak zobaczyli siłę swoich rywali musieli zweryfikować założenia przedmeczowe. I tak po bardzo zaciętym a momentami nawet dramatycznym pojedynku udało się zebrać przeszło 3 tys. zł. To wg wszystkich obserwatorów spotkania bardzo dobry wynik. Miejmy nadzieję, że podobne akcje na stałe wpiszą się w kalendarz wydarzeń towarzyszących WOŚP-owi, a w przyszłym roku do zabawy dołączą pozostali rybniccy sportowcy.
Po meczu powiedzieli
Bartosz Demczuk, Kabaret Młodych Panów
Oczywiście bardzo chętnie, jako przedstawiciel naszego kabaretu, przyjechałem na ten mecz. Były małe problemy z czasem ponieważ wyjeżdżamy właśnie pisać nowy program, ale nie mogłem przepuścić okazji, aby włączyć się w zbieranie pieniędzy na WOŚP. Bardzo się cieszę, że na imprezie pojawiło się tak wielu ludzi. To, że jesteśmy postrzegani jako faworyci tego meczu wcale mnie nie dziwi. Rybnickie kabarety wygrywają na wielu festiwalach i dziś ten duch zwycięzców będzie dominujący.
Oczywiście bardzo chętnie, jako przedstawiciel naszego kabaretu, przyjechałem na ten mecz. Były małe problemy z czasem ponieważ wyjeżdżamy właśnie pisać nowy program, ale nie mogłem przepuścić okazji, aby włączyć się w zbieranie pieniędzy na WOŚP. Bardzo się cieszę, że na imprezie pojawiło się tak wielu ludzi. To, że jesteśmy postrzegani jako faworyci tego meczu wcale mnie nie dziwi. Rybnickie kabarety wygrywają na wielu festiwalach i dziś ten duch zwycięzców będzie dominujący.
Bartosz Gajda, Łowcy. B
Bardzo wdzięczny jestem naszemu parlamentowi, że dzisiejszy dzień jest ustawowo wolny. Dzięki temu mogłem pojawić się w Rybniku. Nasz plan na dzisiejszy mecz jest bardzo prosty. Postaramy się naszych rywali zmiażdżyć masą. Ja na co dzień trenuję siatkówkę, do tego jak każdy prawdziwy profesjonalista jestem po rekonstrukcji wiązadeł w kolanie. To sprawia, że czuje się świetnie przed tym spotkaniem. Chciałem jeszcze dodać, że ja i wszyscy Łowcy. B popieramy WOŚP całym sercem.
Bardzo wdzięczny jestem naszemu parlamentowi, że dzisiejszy dzień jest ustawowo wolny. Dzięki temu mogłem pojawić się w Rybniku. Nasz plan na dzisiejszy mecz jest bardzo prosty. Postaramy się naszych rywali zmiażdżyć masą. Ja na co dzień trenuję siatkówkę, do tego jak każdy prawdziwy profesjonalista jestem po rekonstrukcji wiązadeł w kolanie. To sprawia, że czuje się świetnie przed tym spotkaniem. Chciałem jeszcze dodać, że ja i wszyscy Łowcy. B popieramy WOŚP całym sercem.
Łukasz Lip, Volley Rybnik
Baliśmy się o frekwencję na dzisiejszym meczy bo na rozreklamowanie imprezy mieliśmy tylko kilka dni. Cieszę się więc bardzo, że rybniczanie nie zawiedli i tak tłumie przyszli, aby wspierać WOŚP. Uważam, że nasi dzisiejsi rywale siatkarsko byli na tym samym poziomie co my czyli: niezły kabaret. Chciałbym żeby ta impreza była cykliczna ale musimy najpierw usiąść, wszystko przeanalizować. A co będzie za rok, czas pokaże.
Baliśmy się o frekwencję na dzisiejszym meczy bo na rozreklamowanie imprezy mieliśmy tylko kilka dni. Cieszę się więc bardzo, że rybniczanie nie zawiedli i tak tłumie przyszli, aby wspierać WOŚP. Uważam, że nasi dzisiejsi rywale siatkarsko byli na tym samym poziomie co my czyli: niezły kabaret. Chciałbym żeby ta impreza była cykliczna ale musimy najpierw usiąść, wszystko przeanalizować. A co będzie za rok, czas pokaże.
Marek Pietras