Będą dyżury
Na ostatniej sesji rady gminy pojawił się wniosek, aby radni pełnili dyżury. Choć pomysł jest dobry, to ostatnim razem się nie sprawdził. – Podczas dyżurów nie było nikogo – mówili radni poprzedniej kadencji.
Z pomysłem na ulepszenie kontaktu z radnymi wyszedł na sesji Marek Bąk. – Chciałem zaproponować, aby powrócić może do dyżurów radnych w jeden dzień w tygodniu – zaproponował radny. – Najlepszym dniem byłby poniedziałek, bo urząd gminy jest dłużej otwarty. Zadaniem radnych jest być blisko mieszkańców, a za bardzo nie mamy okazji, aby z nimi porozmawiać. Wiem, że kiedyś była taka inicjatywa i choć może nie wyszło to tak jak powinno, ale warto byłoby to lepiej ogłosić. Ważne jest aby rozmawiać z ludźmi – zapewniał radny Marek Bąk. Radne poprzedniej kadencji wspomniały fakt, że podczas dyżurów na spotkanie przyszło tylko dwóch mieszkańców. – Mieliśmy dyżury i tylko do mnie i do pana Herberta Śmiei przyszli mieszkańcy – wspomniała radna Krystyna Wiśnicka-Zygmuńczyk. Propozycja została przyjęta i radni uznali, że po upływie pół roku przeanalizują, czy dyżury mają sens. – Warto spróbować – podsumowała radna Irena Krypczyk. Dyżury odbywać się będą w sali ślubów urzędu gminy.
(ska)