Muszą pokazać czego się nauczyły
Rybnickie koszykarki rozpoczynają walkę o utrzymanie w lidze. Liczą, że w tej walce pomogą im kibice.
Przed rybnickimi koszykarkami dwa ostanie mecze fazy zasadniczej Ford Germaz Ekstraklasy. W środę podopieczne Mirosława Orczyka zagrają na wyjeździe z Super Pol Tęcza Leszno, trzy dni później w Rybniku – Boguszowicach będą podejmować Ineę Poznań.
Szczególnie w tym drugim spotkaniu, w opinii trenera Utex-u ROW, rybniczanki będą szukać zwycięstwa. – Dla nas skończył się czas nauki, trenowania. Od meczu w Lesznie zawodniczki muszą pokazać czego się nauczyły przez ostatnie kilka miesięcy. Do dziś sezon przebiega zgodnie z założeniami. Jeżeli uda się to kontynuować to 16 kwietnia będziemy się cieszyć z utrzymania. Z wygrania wojny. Żeby tak się jednak stało musimy dać z siebie wszystko w nadchodzących bitwach – twierdzi Mirosław Orczyk, opiekun koszykarek z Rybnika.
Leszno walczy o ósemkę. Musi więc wygrać pojedynek z Utex-em, aby zapewnić sobie udział w play-off. Mimo to rybniczanki nie stoją na straconej pozycji w starciu z wyżej notowanym rywalem. – Nam mecz w Lesznie da odpowiedź na kilka pytań. Będziemy mogli się przekonać jak wygląda nasza forma przed play-outem. Oczywiście poszukamy możliwości wygrania tego meczu. To byłby taki punkt ekstra. Jeżeli jednak nie będzie takiej możliwości, potraktujemy to spotkanie jako przygotowanie do potyczki z Ineą – mówi trener Utex-u. Dodaje również, że ostatnie spotkanie rundy zasadniczej na pewno nie będzie łatwe. Drużyna z Poznania jest w obecnym sezonie dość nieobliczalna. Zawodniczki Krzysztofa Szewczyka potrafią przegrać bardzo wysoko z Widzewem, aby później walczyć z CCC czy w Pruszkowie z Liderem. Trzon ekipy Inei tworzą Weronika Idczak, Elżbieta Mowlik i dwie Amerykanki. Pierwszy mecz pomiędzy Ineą a Utex-em zakończył się wygraną poznanianek 63:47. W sobotę 12 marca będzie okazja do rewanżu. – My meczem w Gdańsku skończyliśmy pewien etap. Zawodniczki, które tworzą trzon drużyny muszą decydować o naszym obliczu, ale bardzo ważne będzie też to, jak zaprezentują się zawodniczki rezerwowe. Postawa pozostałych zawodniczek będzie kluczowa. Amerykanki, które grają pod koszem cały czas robią postępy i wierzę, że pokażą to w najważniejszych meczach – mówi z nadzieją w głosie Orczyk.
Jeżeli rybniczanki obronią swoją 11. pozycję w tabeli, to pierwszy mecz fazy play–out zagrają u siebie z Odrą Brzeg. Ten jak i kolejne spotkania zadecydują czy w przyszłym sezonie będzie szansa na to, aby Rybnik miał przynajmniej jednego przedstawiciela w najwyższej klasie rozgrywkowej. Na dziś utrzymanie ligowego bytu nie gwarantuje, że tak właśnie będzie. Do tego potrzeba jeszcze deklaracji sponsorów i miasta, że są tym zainteresowani. Ważna będzie również postawa kibiców. – Wierzę, że w tych bardzo ważnych meczach będą wspierać nas kibice. Ich obecność na pewno doda pewności zawodniczkom a także pokaże wszystkim, że w Rybniku koszykówka żeńska jest potrzebna – kończy rybnicki szkoleniowiec.
Marek Pietras