Janik kontra Krząkała
Nie milkną echa zapowiedzi, że Joanna Kluzik–Rostkowska zostanie jedynką na rybnickiej liście PO.
Wielokrotnie w tym temacie wypowiadał się Marek Krząkała. W jednym z wywiadów dla telewizji, lider PO w Rybniku stwierdził, że cała sprawa z obsadą jedynki na liście wywołuje popłoch w szeregach PiS. Bardzo ostro na taką sugestię zareagował Grzegorz Janik, poseł największej opozycyjnej partii. – Jeśli gdzieś informacja o Kluzik–Rostkowskiej wywołuje popłoch, to wśród członków Platformy Obywatelskiej. Wystarczy tylko sięgnąć do powszechnie znanych informacji medialnych z ostatnich dni. Chciałbym przypomnieć, że Joanna Kluzik–Rostkowska od jesieni 2010 nie jest członkiem klubu PiS, z którego wystąpiła, zakładając wraz z grupą innych parlamentarzystów ugrupowanie pod nazwą Polska Jest Najważniejsza. Klub parlamentarny założony, jak się okazuje, przy cichym wsparciu prominentnych liderów Platformy Obywatelskiej, którego zadaniem było rozbicie PiS. Okazało się jednak, że nasza partia ma się dobrze w kraju, jak i w regionie rybnickim. Cieszy się stabilnym poparciem społecznym i przygotowuje się do tegorocznych wyborów parlamentarnych. Czego nie można powiedzieć o kondycji PJN, zważywszy, że zagrożone jest istnienie klubu poselskiego z powodu ewentualnych następnych odejść jego członków – twierdzi Grzegorz Janik.
Według posła PiS-u potwierdziły się prasowe spekulacje, sugerujące, że w wypadku niepowodzenia projektu PJN Kluzik–Rostkowska znajdzie się w szeregach PO. – Tę kolejną woltę polityczną ocenią wyborcy. Rozumiem, że Marek Krząkała zgrabnie chciał przerzucić problem do „naszego ogródka”, w myśl głoszonej przez propagandę PO zasady, że wszystkiemu winne jest Prawo i Sprawiedliwość – kończy Janik.
Wydaje się, że jesienne wybory parlamentarne mogą być w Rybniku niesłychanie emocjonujące. Szkoda tylko, że powodem tych emocji będą rozgrywki personalne, a nie znakomite programy wyborcze kandydatów.
Marek Pietras