Cudze chwalicie, swego nie znacie
Emeryci z Leszczyn zwiedzają miejscowości gminy, poznają zabytki i okolicę.
LESZCZYNY, BEŁK. Parę miesięcy temu kilkunastu seniorów z Leszczyn postanowiło zorganizować się w grupę, by wreszcie móc realizować swoje plany. Grupa liczy 16 osób i działa przy leszczyńskim punkcie terenowym OPS-u. Spotykają się regularnie raz w tygodniu, organizując sobie w różny sposób spędzanie wolnego czasu. Widząc zaangażowanie starszych mieszkańców, pracownicy pomocy społecznej pomagają seniorom stworzyć takie formy spędzania wolnego czasu, podczas których mogą realizować swoje marzenia.
Poznawanie nieznanego
Od tygodnia leszczyńscy seniorzy są zajęci podróżowaniem po sołectwach i dzielnicach gminy i odkrywaniem ich walorów, atrakcji oraz zabytków. Wszystko w ramach przygotowanego przez pracowników leszczyńskiej placówki OPS-u projektu „Cudze chwalicie – Swego nie znacie”. – Ten projekt ma na celu integrację grupy seniorów i pokazanie im możliwości spędzania wspólnie czasu poprzez mobilizację do zorganizowania cyklu wspólnych wyjazdów do okolicznych miejscowości – mówi Izabela Malik, kierownik punktu OPS w Leszczynach. Jak dodaje do tej pory seniorzy, choć będąc na emeryturze dysponowali czasem, to nie mieli możliwości realizacji swoich planów. – Albo nie mieli na to czasu, albo bali się ich realizacji ze względu na ośmieszenie. Teraz, działając jako grupa, nabyli pewnej odwagi i strach przed ośmieszeniem został zastąpiony energią do działania i wciąż nowymi pomysłami na aktywność – wyjaśnia szefowa punktu.
Sami finansują
Podróże po miejscowościach seniorzy rozpoczęli 9 lipca od wypadu do Bełku. Najpierw w kościele parafialnym p.w. św. Jana Sarkandra uczestniczyli w nabożeństwie, a potem wzięli się za zwiedzanie. Grupa zwiedziła zabytkowy kościół św. Marii Magdaleny oraz kaplicę z grobowcem pierwszych właścicieli Bełku. Zorganizowano też grilla i quiz z wiedzy o sołectwie. Realizację projektu seniorzy finansują sobie z własnych pieniędzy. Sami zorganizowali sobie transport – zamówili busa, który zawiózł ich do Bełku i odwiózł z powrotem. Przygotowaniem miejsca na grilla – drewno, ułożenie stolików i ławek – zajęli się natomiast wolontariusze.
(MS)