Dożynkowy weekend
W trzech sołectwach i jednej dzielnicy Czerwionki – Leszczyn pierwszy weekend września upłynął pod znakiem dożynek.
DĘBIEŃSKO, PALOWICE, PRZEGĘDZA, STANOWICE. Dziękczynne nabożeństwa, starostowie, wypieki z tegorocznych zbiorów, barwne korowody oraz festyny dla mieszkańców – tak w Dębieńsku, Palowicach, Przegędzy i Stanowicach wyglądał pierwszy weekend września. Dopisała pogoda i uczestnicy.
Piękna korona
W Dębieńsku starostami tegorocznych dożynek byli Sabina i Bogdan Knopikowie – właściciele jednego z największych gospodarstw rolnych w dzielnicy i jako nieliczni zajmujący się rolnictwem zawodowo. Dziękując za plony, przekazali oni na ręce wiceburmistrza Andrzeja Raudnera oraz proboszcza Romana Kiwadowicza symboliczny bochen chleba wypieczony z mąki pochodzącej z tegorocznych zbiorów.– Tradycje uroczystego obchodzenia dożynek, choć sięgają międzywojnia, są w Dębieńsku wciąż bardzo żywe. Około dziesięciu lat temu zaobserwowaliśmy chęć powrotu do najpiękniejszych i organizowanych z dużym zaangażowaniem uroczystości – podkreśla Marek Profaska, przewodniczący rady miejskiej. Również w tym roku mieszkańcy chętnie włączali się w przygotowania. Na szczególną uwagę zasługuje ofiarność i inwencja Koła Gospodyń Wiejskich. Mieszkańcy mogli zobaczyć wykonaną przez nie piękną koronę żniwną, docenioną już podczas dożynek powiatowo-gminnych w Gaszowicach.
Korowodem przez ulice
Uroczystości w Palowicach rozpoczął tradycyjny przemarsz korowodu, w którym uczestniczyło wzięło mieszkańców sołectwa. Barwny pochód poprowadzili jeźdźcy na wspaniałych rumakach. Starostami tegorocznych dożynek byli Weronika i Łukasz Pańczykowie zajmujący się hodowlą koni. Z ich rąk bochen chleba odebrał burmistrz Wiesław Janiszewski oraz proboszcz Henryk Pasoń. Palowiczanie żniwnymi dekoracjami ozdobili pięknie nie tylko ołtarz w kościele, ale także kapliczki – św. Jana Nepomucena i św. Floriana. Popołudniu hucznie świętowali na pełnej atrakcji zabawie w sołeckim parku. – To były naprawdę udane dożynki. Słychać nas było nawet w sąsiednim Bełku – mówi ze uśmiechem sołtys Bernard Strzoda.
Kołoczem i chlebem
Uroczyście, a potem biesiadnie było również w Przegędzy i Stanowicach. Mieszkańcy Przegędzy świętowanie rozpoczęli uroczystościami w kościele. Niewielki, ale barwny korowód do świątyni wprowadzili gospodarze dożynek, Janina i Marian Gamoniowie wraz z małymi żniwiarzami i żniwiarkami oraz paniami z Koła Gospodyń Wiejskich. Po poświęceniu tegorocznych darów żniwnych oraz bochnów chleba, te ostatnie przekazali na ręce pełnomocnika burmistrza Grzegorza Wolnika. – Dożynki to czas, kiedy rolnicy, ale nie tylko oni, kiedy my wszyscy dziękujemy za plony, które zebraliśmy mimo burz i nienajlepszej pogody – podkreślał proboszcz przegędzkiej parafii ks. dr Andrzej Marek. Tegoroczne dożynki w Przegędzy przebiegały nieco inaczej niż w latach poprzednich. W ich przygotowanie włączył się kościół, mieszkańcy oraz miejscowe organizacje. Efektem była przygotowana na przykościelnym dziedzińcu agapa. Po nabożeństwie wszyscy mieszkańcy spotkali się przy wspólnym stole, a panie z Koła Gospodyń Wiejskich za darmo częstowały wszystkich rewelacyjnym kołoczem, kiełbaskami z rożna i chlebem ze smalcem. Z kolei stanowiczanie, po uroczystej mszy św. dziękczynnej i przemarszu korowodu dożynkową niedzielę mile spędzili podczas biesiady i zabawy tanecznej w miejscowej restauracji.
(MS)