Nie będę się zniżać do pana poziomu
Konflikt między wójtem i przewodniczącym rady na ostatniej sesji dał się we znaki wszystkim radnym.
Gaszowice. Tytułowe stwierdzenie padało na ostatniej sesji rady gminy kilkakrotnie, zarówno ze strony przewodniczącego rady oraz wójta. Jak się okazało, ich relacja jest bardzo napięta.
Wszystko rozpoczęło się od interpelacji przewodniczącego, który chciał dowiedzieć się, jak szczegółowo wyglądały działania podjęte przez urząd w sprawie naprawy uszkodzonego przez powódź przepustu na ul. Pogwizdowskiej, aby w razie potrzeby można było przedstawić zainteresowanym mieszkańcom dokładną dokumentację. Druga interpelacja dotyczyła funduszu sołeckiego, który nie został wyodrębniony w budżecie gminy za przyzwoleniem sołtysów, jednak przewodniczący uparcie domagał się przedstawienia spekulacji finansowych, jaką kwotę w ramach funduszu otrzymałoby każde sołectwo. Sęk w tym, że przewodniczący rady Piotr Górecki w swojej interpelacji zaznaczył, że ma ona związek ze „zobowiązaniem rady gminy do podjęcia uchwały w sprawie wyodrębnienia lub niewyodrębnienia funduszu”. Rada taką uchwałę, dotyczącą roku 2012 podjęła już kilka miesięcy temu. – Udałem się z tymi interpelacjami do pana wójta. Panie wójcie, ja panu przeczytam paragraf – zagrzmiał Piotr Górecki. Paragraf został wyciągnięty z regulaminu rady gminy i dotyczył praw radnych i poparcia ich spraw w razie potrzeby przez wójta i kierownictwo urzędu.
Radny, nie podwładny
Wójt Andrzej Kowalczyk stwierdził, że zapis w regulaminie zna doskonale, ale przewodniczący nie ustępował. – W związku z tym, że w czasie rozmowy z panem wójtem w jego gabinecie, po złożonych interpelacjach, zostałem przez pana wójta obrażony, zniesławiony jego wypowiedziami, może nie będę cytował, bo nie będę się zniżał do jego poziomu, domagam się przeprosin, bo jako przewodniczący rady mam prawo żądać wszelkich informacji dotyczących spraw naszej gminy i mieszkańców. Przypominam panu, że żaden radny nie jest pana podwładnym, a reprezentuje mieszkańców, którzy go wybrali – przypomniał rozemocjonowany Piotr Górecki. Wójt stwierdził, że nie będzie dyskutować z przewodniczącym, a ten znów podkreślił, że został obrażony. – Domagam się przeprosin, bo pan mnie obraził. To nie jest tak, że pan może każdego obrażać, wyzywać. Ja się nie będę poniżać do tego, co pan powiedział. Jeżeli pan chce, żebyśmy się obrzucali inwektywami, to mogę przyjąć pana zasady gry, ale nie pozwolę na to, aby mnie obrażano – bronił się radny. Wójt spokojnym tonem odpowiedział na zarzuty. – Jeśli się pan poczuł obrażony, to to jest pana sprawa. Według mnie ta rozmowa nie dawała w żadnym momencie powodów do takich stwierdzeń – zapewnił Andrzej Kowalczyk.
Zapisz się pan do PiS-u
Przewodniczący, chcąc postawić na swoim, postanowił zacytować jego zdaniem łagodniejsze obelgi. – Może zacytuję łagodniejsze. „Niech się pan do PiS zapisze, tam panu odpowiedzą.” Może pan się zapisze do PiS-u zapisze, bo tam dużo jest takich, którzy tak się zachowują – rzucił do wójta przewodniczący. Wójt powiedział, że w tym temacie nie będzie dyskutować, skierował natomiast swoje słowa do radnych. – Ja bym przeszedł do strony merytorycznej tych interpelacji. To jest czwarty przewodniczący rady, z którym pracuję w czasie mojej działalności na stanowisku wójta i to co się dzieje przez ostatni rok, zostawiam bez komentarza. To jest osoba wybrana z waszego grona i właściwie reprezentuje radę gminy, nie daj Boże. Jeżeli osoba, która jest przewodniczącym rady składa interpelacje dotyczące funduszu sołeckiego, a my mamy co robić w urzędzie... – rozpoczął zdanie wójt, a nieoczekiwanie przerwał mu przewodniczący, odbierając mu głos w dyskusji. Wójt stwierdził tylko, że przewodniczący odpowiedzi dostanie na piśmie.
Czy pan jest zapraszany?
Ostatni głos w tej sprawie zabrał na sesji radny Jerzy Kawulok, który już na posiedzeniu swojej komisji pytał oficjalnie o współpracę wójta z przewodniczącym. – Panie przewodniczący, to co mnie zabolało podczas tegorocznych dożynek, kiedy siedzieliśmy w paru radnych, to że pan nie został wyczytany przez konferansjera jako przewodniczący rady. To zostało wyjaśnione na komisji. Chciałbym jedynie, aby pan jako nasz przewodniczący był wszędzie tam, gdzie trzeba reprezentować naszą radę. Czy pan jest zapraszany na jakieś inne spotkania poza sesjami, aby nas reprezentować? – pytał przewodniczącego Jerzy Kawulok. Piotr Górecki nieco zmieszany odpowiedział, że on wcale nie zabiega o to, aby być zapraszany. – Dostaję zaproszenia na oficjalne imprezy w gminie, ale na wszystkich nie mogę być – stwierdził przewodniczący rady i podziękował za sugestię, aby w takich przypadkach zaproszenie przekazywać wiceprzewodniczącemu rady. Ostatnią oficjalną imprezą, w której uczestniczył przewodniczący rady był sobotni wernisaży wystawy Beaty Tomas w „Zameczku” w Czernicy.
Myślę, że o tym porozmawiamy później
Po długiej wymianie zdań między wójtem a przewodniczącym, Piotr Górecki zagalopował się w odbieraniu głosu radnym. Kiedy przewodnicząca komisji rewizyjnej Gabriela Oślizło chciała przedstawić swoje wrażenia z pobytu w urzędzie marszałkowskim na forum sołtysów, przewodniczący stwierdził, że ten temat można będzie poruszyć przy faktycznym omawianiu uchwały o funduszu sołeckim. Taka uchwała jednak będzie podjęta dopiero w przyszłym roku. Gabriela Oślizło nie poddała się jednak i omówiła wrażenia z Katowic, oraz sugestie odnośnie niewyodrębniania funduszu sołeckiego, pochodzące od zaprzyjaźnionych sołtysów.
Szymon Kamczyk