List do redakcji
List do redakcji
Szanowna Redakcjo
Chciałbym poruszyć temat, poruszany już kiedyś na Waszych łamach, a jakże nabrzmiały obecnie. Mianowicie, chodzi o Rybnickie Służby Komunalne; a dokładnie o warunki płacowe w tej instytucji. Pomijając, zbędny jak mi się wydaje, wstęp (w którym długo można by rozprawiać o dziurach budżetowych, kryzysie, oszczędnościach, itp.), chciałbym tylko krótko przedstawić sytuację finansową panującą w RSK. Otóż, średnia (nie najniższa, ale średnia) płaca pracownika wynosi tam około 1500zł. Pracownika, który nierzadko posiada uprawnienia na kilka kategorii typów sprzętu ciężkiego oraz innych maszyn, samochodów, itp. Pracownika, który pracuje zawsze, bez względu na warunki atmosferyczne, a w okresie zimowym 24 godziny na dobę, nie mając świąt. O odpowiedzialności oraz mobilności takich pracowników chyba nie trzeba przekonywać. Oczywiście istnieje również grupa pracowników, którzy nie posiadają uprawnień sprzętowych lub „tylko” jedno, ale to też chyba nie oznacza, iż powinni oni pracować za namiastkę wynagrodzenia.
Od ostatniej podwyżki minęły 3 lata. Ile od tego czasu było podwyżek mediów (jak prąd, gaz, czynsz, o paliwie nie wspominając) każdy wie. Jak wtedy opłacić wszystkie rachunki i przeżyć, to już nie każdy musi wiedzieć. A na pewno nie dyrektor Rybnickich Służb Komunalnych, który będąc mianowany z ramienia urzędu, ma dbać o kondycję finansową przedsiębiorstwa, a to oznacza przede wszystkim wprowadzanie oszczędności. A według ogólnie przyjętej chorej polityki, najlepiej oszczędzać na wynagrodzeniu pracowników. Tylko jest tu mały szkopuł – ludzie którzy wprowadzają oszczędności płacowe pracowników, zwykle sami się do nich nie stosują. Poza tym z końcem każdego roku dostają parę procent premii od kwoty zaoszczędzonych pieniędzy. Chyba nie trzeba tego komentować. W tych oszczędnościach rekord pobiła wcześniejsza Pani dyrektor RSK, która przez 7 (słownie: siedem) lat nie dała jakiejkolwiek podwyżki pracownikom; za to premie od oszczędności dla niej były hojne. Czyli, obecne płace w tej firmie stanowią poziom wypłat, które były „na czasie” przed około 10 lat.
Mówiąc obrazowo, system ten podobny jest do wagi: na jednej stronie osoba która „oszczędza” pracownikami, na drugiej szalce ci pracownicy. Z ekonomicznego punktu widzenia Urzędu Miasta, na pewno lepiej dać pieniądze 1 osobie niż kilkudziesięciu.
Zastanawiam się tylko, czy jest to godne miasta, które nazywa się „miastem z ikrą”, wiodącym miastem pod względem różnych inicjatyw w kraju, które ma ambicje rozwijać się w różnych kierunkach. „Ostatni to ptak, co własne gniazdo kala”. Czy miasto dysponujące kilkusetmilionowym budżetem, naprawdę nie może znaleźć ułamku jego procenta na podwyżki? Jak długo ma jeszcze trwać finansowa stagnacja w RSK. Czy może pieniądze znajdą się dopiero wtedy, jak kolejna fala pracowników zacznie się zwalniać (co jest tylko kwestią czasu). Tak było właśnie 3 lata temu; wtedy podwyżka płac miała miejsce tylko na skutek właśnie zwolnień, a nie w ramach normalnego ludzkiego zrozumienia. Zwalniających się pracowników można oczywiście zastąpić nowymi, ale ciągła rotacja osobowa chyba nie jest najlepszym rozwiązaniem pod względem zarówno efektywności działalności firmy, jak i jej wizytówką.
Dlaczego piszę do Was te słowa? Dlatego, że mam nadzieję, iż będąc niejako głosem naszego miasta, nie zignorujecie opisanego przeze mnie tematu. Nie pozostawicie samym sobą kilkuset osób (gdyż takiej liczby osób licząc razem z rodzinami dotyczy ten problem). Zapytacie dyrektora Rybnickich Służb Komunalnych o konkrety dotyczące płac. Zapytacie prezydenta o konkrety dotyczące płac. Prezydenta, na którego z tego co wiem, głosowało większość naszych pracowników. Którego hasło wyborcze brzmiało: „Rybnik, lubię to!”. My póki co nie możemy tak powiedzieć. A chcielibyśmy.
Łączę pozdrowienia
rybniczanin
Naturalnym krokiem było odwiedzenie instytucji, która odpowiada za płace i politykę finansową RSK, czyli Urzędu Miasta Rybnika. – Oczywiście, jesteśmy świadomi, że płace w wielu placówkach, także RSK, nie dorastają do tych wymarzonych, choć w obecnej sytuacji i zbliżających się chudych latach niewiele będziemy w stanie zrobić – mówi Adam Fudali, prezydent Rybnika. – Niemniej, w sytuacji, gdy te głosy pojawiają się na krótko przed planowaniem budżetu, oczywiście bierzemy je pod rozwagę – dodaje.
Czy ma to oznaczać, że pracownicy RSK nie mają co liczyć na podwyżki? Niekoniecznie. – Nie mogę obiecać czegoś, czego nie będę w stanie dotrzymać. Nie mogę zapowiedzieć żadnej kwoty, ani terminu, niemniej powiem tylko, że mam na uwadze warunki finansowe pracowników RSK i spróbujemy je poprawić – komentuje Adam Fudali.
Prezydent zaprzecza także opinii, że pracownicy Rybnickich Służb Komunalnych nie otrzymali żadnych dodatkowych pieniędzy. – Pracownicy otrzymują sezonowe nagrody, sięgające nawet wysokości miesięcznego wynagrodzenia, nie można więc mówić, że od trzech lat nie otrzymali żadnych pieniędzy – dementuje prezydent. „Tygodnik” ma nadzieję, że naświetlenie problemu spowoduje poprawę warunków i uspokojenie atmosfery.
Coś cię zszokowało? Coś cię rozbawiło? Podziel się tym z Tygodnikiem Rybnickim! Zadzwoń pod nasz numer interwencyjny 600 058 849 lub napisz maila na adres tr@nowiny.pl. Pamiętaj, ta gazeta jest dla Ciebie!