Nieswoje przedszkolaki
W gminnych przedszkolach znajduje się 36 maluchów, które nie są na stałe zameldowane na terenie Świerklan i Jankowic.
Pytanie o to, kto finansuje obecność dzieci spoza gminy w miejscowych placówkach padało nie raz i często było przedmiotem sporów. Na ostatniej sesji rady gminy radny Czesław Andreczko ponowił to pytanie. Okazało się, że w trzech gminnych placówkach ulokowanych jest 36 dzieci, z czego w jankowickim przedszkolu 13, w Świerklanach Górnych 10 i w Świerklanach Dolnych 13. Roczny koszt utrzymania maluchów to około 300 tys. zł z budżetu gminy, dlatego władze postanowiły podjąć stosowne kroki, by ograniczyć obecność w przedszkolach dzieci, które nie są na stałe zameldowane w Świerklanach czy w Jankowicach. – Mam zamiar wystosować pismo do okolicznych miejscowości w sprawie finansowania pobytu dzieci spoza terenu gminy w naszych przedszkolach. Inne gminy powinny pokrywać koszty lokowania dzieci, choć przypuszczam, że wyegzekwowanie takich opłat w tym roku szkolnym może być trudne. W przyszłym roku taka sytuacja nie może mieć miejsca. Jeżeli dyrektorzy poszczególnych placówek postąpią podobnie jak w tym roku, zostaną wyciągnięte konsekwencje – mówi wójt Antoni Mrowiec. Sytuacja jest o tyle problematyczna, że przyjmując dzieci do przedszkola, dyrekcja nie musi przestrzegać zasad rejonizacji, jak ma to miejsce przy naborze do szkół. Istnieje jednak zapis, że każda gminna placówka ma obowiązek przyjmowania w pierwszej kolejności dzieci na stałe zameldowanych na terenie gminy. Dlatego też, jeżeli w danej placówce są wolne miejsca, mogą się w niej znaleźć dzieci z innych miejscowości. Poza tym rodzice często wybierają gminne przedszkola, bo są ładne i niedrogie. Stąd napływ maluchów zameldowanych w Rybniku czy w Żorach. Innym powodem posyłania dzieci do świerklańskich i jankowickich placówek jest zbyt duża odległość miejsca zamieszkania od przedszkola na terenie danej miejscowości. Tak sprawa wygląda na przykład na granicy Świerklan Dolnych i Połomi. Wiele tamtejszych maluchów uczęszcza do Przedszkola nr 2 w Świerklanach Dolnych, podobnie jak wiele osób z terenów przygranicznych jeździ do świerklańskiego kościoła. – W pełni rozumiem tych ludzi. Posyłają dzieci do świerklańskiego przedszkola, bo tu mają bliżej. Sprawa jednak musi być rozwiązana finansowo, bo koszty są za duże – podsumowuje wójt.
(an)