Radni nie odrobili lekcji
Miała być wielka debata nad kondycją gminnej oświaty, skończyło się na biciu piany.
CZERWIONKA–LESZCZYNY. Osiem miesięcy temu radni odrzucili zaproponowane przez burmistrza Wiesława Janiszewskiego zmiany dotyczące racjonalizacji gminnej oświaty. Zmiany miały przynieść oszczędności i rozpocząć porządkowanie zaniedbań. Ponieważ propozycje nie przeszły, Janiszewski zaproponował rajcom, by przedstawili własne pomysły naprawy. Problem w tym, że żadna alternatywna propozycja nie padła. W efekcie trzeba było wypuścić obligacje komunalne za 4 mln. zł, żeby zapewnić szkołom funkcjonowanie i mieć z czego nauczycielom zapłacić pensje. Na wrześniowej sesji rady miejskiej szef komisji oświaty Arkadiusz Adamczyk zapowiedział zwołanie specjalnego posiedzenia. W całości miało ono dotyczyć sytuacji w jakiej znalazła się oświata w Czerwionce–Leszczynach. Co więcej radni mieli debatować tak długo, aż nie wypracują konkretów. – Jeśli trzeba, będziemy siedzieć trzy dni– zapowiadał radny Adamczyk, uprzedzając kolegów by wzięli z sobą kanapki. 8 listopada komisja się zebrała, ale zamiast trzydniowej debaty i konkretów, skończyło się na trzygodzinnej gadaninie „o wszystkim i o niczym”. Co więcej, z propozycją racjonalizacji oświatowych wydatków przyszli radni tylko jednego klubu, reszta do zajęć nie była przygotowana.
Będą konkrety, będzie kontrpropozycja
– Zabierałem głos kilkakrotnie w sprawie oświaty, bo jest to dla mnie ważna dziedzina. My jesteśmy tu dzisiaj na spotkaniu, które jest dla mnie trochę zaskoczeniem. Po raz pierwszy spotykam się z czymś takim, że my rada, klub, komisja oświaty mamy wypracować sposób i wskazać go panu burmistrzowi do realizacji. To jest zadanie władzy – oznajmił radny Bogdan Knopik. Dodał też, że nawet jeśli na spotkaniu zostałyby wypracowane i znalezione jakieś oszczędności, to i tak nie pokryją w całości wydatków na oświatę. Zaskoczonych było więcej rajców, a co niektórzy nie mieli nawet nic do powiedzenia. – My się ustosunkujemy do tego po usłyszeniu konkretnych propozycji – zapowiedział radny Józef Szczekała z klubu Wspólnoty i PiS. Klubem, który przedstawił alternatywne działania do tych, które w marcu zaproponował Wiesław Janiszewski był Klub Ruchu Rozwoju Gminy i RAŚ. Znalazła się wśród nich m.in. propozycja przejęcia przez gminną książnicę szkolnych bibliotek oraz utworzenia w Czerwionce jednego gimnazjum i jednej szkoły podstawowej. Czyli w ostatnim przypadku wrócili do lutowo–marcowych propozycji burmistrz. Nie uszło to oczywiście uwadze radnego Knopika. – Wtedy podniosłem rękę przeciw z pełną świadomością, a teraz mamy dyskutować znowu nad propozycją burmistrza tylko przedstawioną przez klub radnych – stwierdził. Natomiast, żeby wraz z uczniami kończącymi podstawówkę w Książenicach do gimnazjów w Rybniku nie uciekały pieniądze, klub RRG i RAŚ zaproponował kontynuację przez nich dalszej nauki w gimnazjach w Czuchowie i Leszczynach.
Reformę trzeba zrobić
Stanisław Breza przypomniał, że na początku założono deficyt budżetowy w wysokości miliona zł, a obecnie po ośmiu miesiącach wynosi on już 8 mln. zł. Jak mówił burmistrz, nie tylko chciał wprowadzić reformę w szkolnictwie. Do oszczędzania zostały zobowiązane wszystkie gminne jednostki – ZDiSK, OPS, ZGM, a jedynym sektorem, którego reforma nie dotyczy jest właśnie szkolnictwo. – Dzisiaj brakuje nam 4 mln. zł żeby zbilansować oświatę. Z drugiej strony jest coraz mniej dzieci, a nauczyciele to jest status quo. Uważam, że najwyższy czas dokonać jakichś zmian. Zrobić reorganizację, która przyniesie konkretne oszczędności – stwierdził radny Breza. Kiedy do dyskusji usiłował włączyć się przewodniczący rady dzielnicy Czuchów Roman Cop prowadzący spotkanie Adamczyk stwierdził, że najpierw głos będą zabierać radni, potem burmistrzowie, a na koniec ewentualnie osoby spoza „tego kręgu”. Czuchowianin nie dał się jednak „wyciszyć’. – Ja jestem legalnym przewodniczącym organu pomocniczego rady miejskiej i chcę zająć stanowisko. Łamie pan zasady demokracji, bo do rady dzielnicy nie dotarły żadne dokumenty. Do mnie ludzie dzwonią i pytają, dlaczego likwiduje się kuchnię w szkole, dlaczego zwalnia się sprzątaczki? A ja mówię, że nie wiem. Nie dostarcza pan informacji radzie dużej dzielnicy – Roman Cop torpedował Arkadiusza Adamczyka. Ten ostatni zdenerwowany odparował – Ja panu odpowiem, nie jestem listonoszem.
Radni się zastanowią, burmistrz poczeka
Trzygodzinne spotkanie zakończyło się praktycznie niczym. Rajcy poruszali sprawy, które przerabiane były na sesjach – kuchni, zwolnień, cięcia etatów. Oprócz gorących, a czasem wręcz nerwowych wymian zdań, nie zapadały żadne konkrety. – Mimo wszystko nie taki był cel tego spotkania, bo emocje, które są coraz większe sprowadzają się do tego, by wzrok kierować na burmistrza – stwierdził Janiszewski. Oznajmił też, że nie wstydzi się odpowiedzialności. Rajcy rozeszli się bez podjęcia jakichkolwiek decyzji dotyczących oświaty. Do przedstawionych przez klub RRG i RAŚ zostaną zrobione analizy finansowe. Radnym będą przedstawione na kolejnej komisji oświaty. Ta zbiera się 22 listopada. Burmistrz Wiesław Janiszewski będzie czekał na ich decyzję. Czy przed październikową sesją podejmą decyzję co do wdrożenia którejś z propozycji? A może zdecydują, że należy wypracować propozycje alternatywne? To okaże się już za dwa tygodnie.
Małgorzata Sarapkiewicz