Rybnicki szpital wspiera przeszczepy
Według listy opublikowanej przez prof. Mariana Zembalę, konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie transplantologii i dyrektora Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, w latach 1999–2011 Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 3 w Rybniku odnotował 24 dawców narządów, co dało mu ósme miejsce w województwie.
Grzegorz Chłodek, zastępca dyrektora ds. lecznictwa mówi o tym, kto może być potencjalnym dawcą narządów i wyjaśnia, jak w skrócie wygląda procedura transplantacyjna.
– Anna Górecka: Kto może zostać dawcą narządów i w którym momencie zapada decyzja o ewentualnym pobraniu?
– Grzegorz Chłodek: Każdy może być dawcą, o ile jego narządy nie są obciążone taką jednostka chorobową, która uniemożliwia ich pobranie do przeszczepu. Przykładem mogą być przewlekłe choroby wirusowe, genetyczne, zakaźne. Żeby mogła zapaść decyzja o pobraniu organów, musi nastąpić śmierć pacjenta. Śmierć mózgowa jest kryterium niepodważalnym, ale musimy pamiętać, że nie zawsze idzie ona w parze ze śmiercią rzeczywistą. Jeżeli mamy do czynienia z osobą, która z punktu medycyny żyje, mimo, że jej mózg nie funkcjonuje, to nie jest dawca narządów. Jeśli ze śmiercią mózgową następuje śmierć rzeczywista, czyli u pacjenta ustają funkcje życiowe, to jest to potencjalny dawca.
– W jakim czasie od śmierci pacjenta można pobrać narządy?
– To w dużej mierze zależy od narządu, jaki chcemy pobrać, ale optymalny czas to sześć godzin po śmierci dawcy.
– Kto decyduje o pobraniu narządów?
– Jeśli dochodzi do zgonu potencjalnego dawcy narządów i jeżeli ów pacjent wcześniej nie zastrzegł sobie, iż nie chce, by jego narządy były pobrane po śmierci, wówczas zespół lekarski rozpoczyna procedurę transplantacyjną. W świetle obowiązujących przepisów nie ma znaczenia opinia rodziny pacjenta. Decyzja o ewentualnym pobraniu narządów należy do zespołu lekarzy, którzy o takiej możliwości orzekają.
– Jak wygląda procedura pobierania narządów?
– Większość dużych szpitali, w tym nasz, posiada specjalistę anestezjologa, który jest koordynatorem w procesie pobierania narządów. 99 proc. dawców to pacjenci oddziałów intensywnej opieki medycznej. Kiedy taka osoba umiera, a jest potencjalnym dawcą, wówczas informacja o nim jest przekazywana do ośrodka typu Poltransplant, lub do innego ośrodka, który współpracuje ze szpitalem. Procedura wygląda następująco: do zadań zespołu lekarskiego należy identyfikacja potencjalnego dawcy, komisyjne orzeczenie zgonu, kwalifikacja potencjalnego dawcy do pobrania, hospitalizacja dawcy w okresie od stwierdzenia śmierci do pobrania narządów, a także działalność pomocnicza, polegająca na niezbędnej do koordynacji łączności telefonicznej. Oznacza to, że zgłaszamy telefonicznie sytuację, a zespół lekarzy z danego ośrodka pobiera wszystkie narządy, czyli nerki, trzustkę, wątrobę, rogówkę, coraz częściej również serce. W tym samym czasie, kiedy organy są pobierane, gdzieś jest już przygotowywany do transplantacji pacjent ze zgodną grupą krwi i innymi wytycznymi. Organ po przyjeździe do pacjenta może być natychmiast wszczepiony.
– Czy liczba przeszczepów z roku na rok rośnie, czy wręcz odwrotnie?
– Raczej maleje. Póki co, robimy mniej przeszczepów, niż miało to miejsce w latach 2007–2008. Rok 2009 był krytyczny, bo wtedy wybuchła afera z profesorem Mirosławem G. Można powiedzieć, że wówczas transplantologia dostała strasznie po uszach. Myślę, że ucierpiało na tym kilka tysięcy osób, które mogły żyć, gdyby nie doszło do dołowania transplantologii.
– Transplantologia ciągle zmaga się ze sporym niezrozumieniem ze strony społeczeństwa. W jaki sposób można odwrócić ową tendencję?
– Przytoczę pewną lekarską ciekawostkę. Uznawany za pioniera i ojca transplantologii Christian Bernard w 1967 roku dokonał pierwszego zabiegu przeszczepu serca w klinice w Kapsztadzie w RPA. Jego asystentem przy zabiegu był nieżyjący już prof. Zbigniew Religa, o czym dzisiaj wie niewiele osób. Rozwój transplantologii zawsze napotykał spory mentalny opór ludzi. Odwróceniem tego trendu i zarazem kluczem do zrozumienia istotnych problemów transplantologii jest przepiękne hasło, którego autorem jest duchowieństwo. Hasło brzmi: „Nie zabieraj swoich narządów do nieba – one potrzebne są tu, na ziemi.” Myślę, że to zdanie obrazuje przemianę w świadomości ludzi, dotyczącą problemów transplantologii. Jeżeli w to uwierzymy, to może spowodować odbudowę i rozwój tej dziedziny medycyny.
Rozmawiała Anna Górecka
Wszystkich pobrań od 1999 do połowy tego roku było województwie śląskim 645, z czego aż 212 w Szpitalu św. Barbary w Sosnowcu.
– Szpital św. Barbary w Sosnowcu 212
– Centralny Szpital Kliniczny w Katowicach 61
– Szpital Wojewódzki w Bielsku–Białej 41
– Szpital Wojewódzki Nr 2 w Jastrzębiu Zdroju 33
– Szpital Specjalistyczny NMP w Częstochowie32
– Szpital Śląski w Cieszynie 30
– Szpital Wojewódzki nr 4 w Bytomi 29
– Szpital Wojewódzki nr 3 w Rybniku 24
– Szpital Kliniczny im. Mielęckiego w Katowicach20
– Szpital w Pszczynie 16
– Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach17
– Szpital Ogólny w Bielsku–Białej 13
– Szpital w Rydułtowach 15
– Szpital Miejski w Zabrzu 12