Święta, jarmark i kolędy, czyli Boże Narodzenie w Rybniku!
Na ostatni weekend przed świętami władze Rybnika zaplanowały moc atrakcji dla najmłodszych oraz najstarszych mieszkańców miasta. Każdy od piątku do niedzieli znalazł na rybnickim rynku coś dla siebie.
Zaczęło się w piątkowe popołudnie. Prezydent wraz z zastępcami oraz radnymi (w mikołajkowych czapkach) powitali mieszkańców oraz barwny, świąteczny korowód, na którego czele szedł Św. Mikołaj z pomocnikami, za nim zaś przebrane dzieci. Rycerze, wróżki, królewny i czarodzieje – wszyscy witali święta Bożego Narodzenia. Nie obyło się także bez wspólnego kolędowania. Ruszył także świąteczny jarmark – jeszcze do czwartku, 22 grudnia, będzie można zaopatrzyć się tam w miody pitne, wędzone mięsa, rękodzieło oraz mnóstwo innych wyrobów producentów z całej Polski.
Sobota minęła pod znakiem lodu. Grupa Ice Team z Poznania, dwukrotni wicemistrzowie świata w rzeźbieniu w lodzie, w ciągu trzech godzin wykonała imponującą figurę konia z powozem. – Choć okres sugerowałby inny motyw, bardziej świąteczny, Rybnik chciał być oryginalny, więc wybrano konia z karocą – komentuje Michał Mizuła z Ice Team. Rybniczanie nie mieli jednak wątpliwości, konik nie uciągnąłby sań, gdy nie ma śniegu – wybór więc trafiony. Nietrafione za to zostało zabezpieczenie figury. Bo choć po definitywnym zakończeniu prac konia oraz karocę pięknie podświetlono, to późnym wieczorem, przed 23.00, na niezabezpieczonej figurze wicemistrzów w rzeźbieniu w lodzie jeździła pijana rybnicka młodzież, która wylęgła z przyrynkowych klubów. Okazało się, że nie wszyscy poczuli „magię świąt”.
Tradycyjną już, uroczystą wigilijką oraz przekazaniem Ognia Betlejemskiego zakończyły się w niedzielę główne obchody III Rybnickiego Bożego Narodzenia i Kolędowania. Jarmark świąteczny jeszcze trwa. I choć za kilkanaście dni wystrój rynku powróci do swego stanu pierwotnego, zgasną piękne lampki i znikną figury, to wrażenie pozostanie – Rybnik na kilka dni zmienił się w prawdziwie zimową stolicę, muzyka, światła i nęcące zapachy jarmarku przyciągnęły na rynek całkiem sporą rzeszę ludzi i nagle okazało się, że wystarczy dobry pomysł i odrobina inicjatywy, a miasto po zmroku wcale nie zamiera.
(mark)