Podatek za palenie w piecu
Od początku roku zaczęła obowiązywać akcyza na węgiel i koks.
Podstawą opodatkowania wyrobów węglowych jest ich wartość opałowa, wyrażona w gigadżulach. Według wyliczeń, będzie to ok. 30 zł zawartych w cenie tony opału. Akcyza nie dotyczy jednak gospodarstw domowych, tylko przedsiębiorstwa. Zwolnione od opłat są też organy administracji publicznej, jednostki sił zbrojnych, placówki oświatowe i medyczne, organizacje pożytku publicznego oraz przedsiębiorstwa, które wykorzystują węgiel i koks np. do produkcji energii elektrycznej. Akcyzy nie zapłacą kopalnie, czyli producenci węgla oraz jego importerzy, ale sprzedawcy. W akcyzie nic dobrego nie widzą samorządowcy. – Na razie musimy poczekać i zobaczyć, jak akcyza przełoży się na cenę węgla. Patrząc ze strony gminy, podniesienie akcyzy, a przez to wzrost przychodów państwa, mam nadzieję będzie skutkować tym, że skorzystają na tym samorządy. Część podatków jak wiadomo wraca z powrotem do gminy. Uważam, że jest to sprawa między państwem a kompaniami. Dla takich małych gmin jak nasza, akcyza ma drugorzędne znaczenie – mówi wójt Gaszowic Andrzej Kowalczyk. W podobnym tonie wypowiada się wójt Świerklan. – Sytuacja jest taka, że kopalnie wychodzą na duży plus. Są to w dużej mierze firmy państwowe, a silne związki zawodowe chcą te środki „skonsumować”. Budżet państwa z kolei też musi mieć jakiś dochód z tego, co zainwestował, a nie jakieś ochłapy. W tej chwili budżet państwa dostaje 2 zł od tony, czym musi się jeszcze podzielić z daną gminą. Wychodzi wówczas 1,20 zł – komentuje Mrowiec.
Szymon Kamczyk