Rybnik ACTA nie popiera
25 stycznia, ok. godz. 18.00 na rybnicki rynek weszła kilkusetosobowa manifestacja przeciw podpisaniu przez polski rząd aktu ACTA, ograniczającego m.in. swobodną wymianę danych w internecie. Uczestnicy manifestacji, w głównej mierze ludzie młodzi, wyrażali swój sprzeciw wobec planowanej kontroli ich aktywności w sieci. Dużą część protestujący stanowili też kibice oraz członkowie ruchu Biali Patrioci, znanego ze swoich neofaszystowskich korzeni.
Jak się jednak okazuje, podczas tej manifestacji światopogląd nie grał roli. – To, jak mi się wydaje, jeden z największych zamachów na wolność i prawa człowieka od bodaj pięćdziesięciu lub sześćdziesięciu lat – mówił Dariusz Grzesista, prezes Polskiej Grupy Użytkowników Linuksa, którego także spotkaliśmy na zeszłotygodniowej manifestacji. Obawiający się kontroli internetu i zamachu na wolność słowa przeszli ulicami Rybnika, krzycząc m.in. „Donald – matole, skąd będziesz ściągał pornole” oraz „Precz z cenzurą!”.
Nikt z organizatorów, potencjalnie należących do Białych Patriotów nie chciał udzielić komentarza w sprawie manifestacji. Niemniej jednak, poza protokołem, wszyscy byli zgodni, że wprowadzenie tego rodzaju cenzury nie ujdzie rządowi Donalda Tuska na sucho. Trudno także dziwić się tak licznej i silnej reprezentacji rybnickich kibiców ROW–u – z nimi także premier zadarł całkiem niedawno. I choć szef rządu zapowiedział już, że raz jeszcze przyjrzy się postanowieniom ACTA, eksperci są zgodni – sposób, w jaki ten akt prawny przeszedł całą ścieżkę, by w końcu trafić do biur poszczególnych szefów rządów państw Europy i świata budzi poważne wątpliwości. Zapisy są również na tyle ogólnikowe, że środowiska internetowe obawiają się, że z łatwością mogą przerodzić się w narzędzie opresji.
(mark)(ska)