Aby symulować niepoczytalność trzeba być wybitnym aktorem i mieć ogromną wiedzę z zakresu psychiatrii
Piotr Dragon, psychiatra i biegły sądowy tłumaczy co to znaczy być niepoczytalnym, działać w afekcie i czy można udać chorobę psychiczną.
Powołanie biegłego
W momencie gdy toczy się sprawa karna prokurator prowadzący sprawę bądź sąd mogą mieć wątpliwości, czy podejrzany był poczytalny w trakcie dokonywania przestępstwa. Te wątpliwości mogą wynikać z uwagi na to, że np. podejrzany w przeszłości leczył się psychiatrycznie, psychologicznie, neurologicznie bądź np. nadużywał alkoholu, zażywał narkotyki. Na pewnym etapie postępowania podejrzany jest przesłuchiwany i wtedy najczęściej prowadzący sprawę analizują, czy warto skorzystać z opinii biegłego. Czasem wystarczy, by zeznał on, iż w przeszłości przebył ciężki uraz głowy, leczył się odwykowo itp. Wtedy istnieją przesłanki, aby zbadać go pod kontem poczytalności w czasie dokonywania zarzucanego czynu. Takich spraw jest i było dużo. W ostatnim czasie trafiają one do mediów, więc można mieć wrażenie, że jest ich więcej. To nieprawda. Biegłym może zostać każdy kto posiada wiedzę specjalistyczną w określonej dziedzinie np. psychiatrii. To sąd decyduje kogo poprosi o opinię w danej sprawie. Jeżeli będzie rozstrzygał o kwestiach dotyczących np. pracy dziennikarskiej to o opinię może poprosić niezależnego, innego dziennikarza. Przyjęło się, że w sprawach dotyczących poczytalności z uwagi na posiadaną wiedzę z zakresu psychiatrii biegłymi są lekarze psychiatrzy.
Co to jest poczytalność?
Aby osoba była poczytalna, muszą być spełnione dwa warunki. Po pierwsze osoba podejrzana musi, kolokwialnie mówiąc, wiedzieć co zrobiła, jakiego czynu się dopuściła i mieć zdolność do rozpoznania znaczenia tego czynu. Czyli musi zdawać sobie sprawę z jego konsekwencji. Zachodzi szereg różnych okoliczności, które mogą wpływać na to, że podejrzana osoba może nie wiedzieć co zrobiła. Przykładowo: ktoś w czasie popełniania czynu karalnego mógł doznawać przeżyć psychotycznych w przebiegu np. schizofrenii, mógł majaczyć, mogła być również rozwinięta choroba na podłożu organicznym lub osoba niedorozwinięta umysłowo nie zdawała sobie w pełni sprawy z tego co robi. Osoby niedorozwinięte często są wykorzystywane jako „słupy” do brania kredytów. Nie do końca wiedzą co podpisują, dostają za to 50 zł, a przestępca zgarnia kredyt.
Po drugie, żeby osoba została uznana za poczytalną musi mieć zdolność do pokierowania swoim postępowaniem, czyli musi umieć panować nad swoimi emocjami, pohamować się przed popełnieniem czynu karalnego. Może być taka sytuacja, że osoba wie, że nie może uderzyć, dajmy na to swojego małżonka, ale z uwagi na objawy choroby psychicznej nie jest w stanie się powstrzymać. U takiej osoby poczytalność też nie jest pełna. Do takich sytuacji może dochodzić np. w przypadkach gdy ktoś ma organicznie uszkodzony mózg czy też choruje na padaczkę. Określając poczytalność musimy brać pod uwagę ogromną liczbę czynników. Charakter czynu, okoliczności, w których został poczyniony, ogólny stan zdrowia podejrzanego, zeznania świadków i wiele innych.
Działanie w afekcie
Sytuacja, że osoba, która nigdy nie leczyła się psychiatrycznie, nie zdradzała żadnych objawów chorobowych a w momencie popełniania czynu karalnego jest niepoczytalna jest bardzo rzadka, ale zdarza się. Do takich zdarzeń może dojść np. po zatruciach. Jeszcze z inną sytuacją mamy do czynienia kiedy podejrzany dokonuje np. zabójstwa w stanie silnego wzburzenia. Wtedy sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. Tak może być w przypadku kiedy np. mąż alkoholik bije żonę, dzieci, znęca się nad nimi. W końcu w kobiecie nawarstwiło się tyle emocji, że nie wytrzymuje i w stanie silnego wzburzenia afektywnego dokonuje czynu karalnego.
Odnosząc się do sytuacji z ostatnich tygodni, matki z Sosnowca, czy Gorzyczek to sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana. Z doświadczenia wiem, że dla kobiet śmierć dziecka jest ogromnym szokiem i działa wtedy pod wpływem bardzo silnych emocji. Bardzo często nie sama. Nie chcę analizować jakiś konkretnych sytuacji ale najczęściej w otoczeniu takich osób jest ktoś z rodziny, konkubent. Oni powodują, że kobiety działają jeszcze bardziej nieracjonalnie. Takie osoby łatwo namówić do wymyślania różnych historii, które usprawiedliwiają to co się stało. Matka, która straciła dziecko najczęściej potrzebuje dużego wsparcia psychologicznego. Nie można zaraz po zdarzeniu, bez wykonania dodatkowych badań oceniać jej poczytalności. Stan poczytalności w takich przypadkach najczęściej ocenia się po przeprowadzeniu obserwacji sądowo-psychiatrycznej.
Czy można zasymulować niepoczytalność?
Wydałem wiele opinii, w których orzekaliśmy o niepoczytalności w czasie dokonywania czynów. Nie sądzę, aby któraś z nich była błędna. Podejrzanego obserwuje się w zamkniętym oddziale przez dłuższy czas. Mamy do dyspozycji kamery. Ktoś kto chciałby udać niepoczytalnego, czyli symulować psychozę musiałby mieć ogromną wiedzę na temat psychiatrii i do tego być niezwykle utalentowanym aktorem. Miałem do czynienia z symulantami. Bardzo często opowiadali o doznaniach psychotycznych, które mieli w przeszłości np. po zażyciu narkotyków. Później próbowali przesunąć je w czasie. Tak, aby z przeprowadzonych badań wynikało, że doznawali ich w czasie popełniania czynów karalnych. Teoretycznie może i byłaby możliwość skutecznej symulacji, ale ja jeszcze się z takim przypadkiem nie spotkałem. Oczywiście mówimy o sytuacjach, w których wszystko odbywa się tak jak należy. Nie ma żadnych nacisków i „przekrętów”.
Kiedy można wyjść ze szpitala?
Gdy stwierdzi się, że podejrzany w momencie popełniania czynu nie był poczytalny, biegły występuje do sądu o orzeczenie detencji. Sprawa karna jest umorzona a osoba, która dokonała czynu karalnego trafia do szpitala psychiatrycznego. Co pół roku lekarz prowadzący musi wysyłać do sądu opinię w sprawie podejrzanego. Teoretycznie już po 6 miesiącach taka osoba może opuścić szpital. Dzieje się tak w przypadku, gdy podejrzany w trakcie przestępstwa był w stanie psychozy a leczenie szpitalne spowodowało, że objawy ustąpiły. Jeżeli lekarz jest pewny, iż tak właśnie jest a do tego leczona osoba jest krytyczna, czyli wie, że jest chora i że musi zażywać tabletki, to wtedy może wnioskować do sądu o zniesienie detencji. Znam wiele osób, które popełniły przestępstwo będąc niepoczytalnym a obecnie żyją poza szpitalem i nie zagrażają nikomu. Co więcej, bardzo skrupulatnie przestrzegają zaleceń lekarskich przed obawą, aby objawy choroby nie wróciły.
Notował: Marek Pietras