Kobiety powinny szkolić mężczyzn
O tym, czy trudno być kobietą na rynku pracy, jak zmienia się świadomość pracodawców względem kobiet pracujących oraz o tym, kto tak naprawdę rządzi światem – „Tygodnik Rybnicki” rozmawia z dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Rybniku, Teresą Bierzą.
– Marek Grecicha: Często w prezentowanych przez urząd pracy statystykach najsmutniejszą rubryką jest ta, dotycząca zatrudnienia kobiet. W Rybnika duża część bezrobotnych to właśnie płeć piękna. Skąd tak trudna sytuacja na rynku dla kobiet?
– Teresa Bierza: Może nie weźmie sobie pan tego zbyt mocno do serca, bo kobieta to panu mówi, ale panie naprawdę mają prócz pracy jeszcze wiele innych rzeczy na głowie. Wiele mówi się w dzisiejszych czasach o partnerstwie, ale różnie to bywa w różnych rodzinach. Weźmy takie wywiadówki – większość przychodzących rodziców to matki. Do przedszkola odprowadzają kobiety, najczęściej odbierają kobiety. Na paniach ciąży wiele obowiązków, nie mówiąc już o kwestiach utrzymania i oporządzenia domu. Teraz jednak coś zaczyna się zmieniać, może to młode pokolenie widzi wyraźniej, że trzeba inwestować w siebie. Kobiety dziesięć, czy piętnaście lat temu jeszcze w siebie nie inwestowały. Zmieniła się teraz sytuacja na rynku i dodatkowa wypłata w domu jest potrzebna.
– Jednak czy trudno takiej kobiecie, która ma na głowie tyle spraw, znaleźć odpowiednią pracę?
– Myślę, że w Rybniku mamy szczęście. Mamy naprawdę sporo miejsc pracy w sektorze handlowym właśnie na tego typu pracownika, który może według swoich potrzeb dobrać godziny, który może chodzić na zmiany, właśnie dlatego, że ma takie a nie inne obowiązki. Oczywiście można dywagować, czy są to stanowiska dobrze czy źle nagradzane. Niemniej jest w Rybniku miejsce dla mniej wykwalifikowanego pracownika. Ponieważ kobieta jest w porównaniu do mężczyzny od razu na straconej pozycji. Na Śląsku utarło się, że to ona zawiaduje domem, kiedy mąż zarabia. Czasy się zmieniły i teraz te niedoświadczone, czasem po zawodówce czy ogólniaku kobiety też muszą zarabiać. Te miejsca w handlu dają im właśnie taką szansę. W małych zakładach wygląda to inaczej – pracodawca chce mieć pracownika cały czas. Ciągle jeszcze zresztą trudno niektórym zrozumieć tę drugą stronę życia kobiety.
– To znaczy jaką? Pracującą w pracy i w domu?
– Właśnie tę wywodzącą się ze śląskiej tradycji. Fakt, że tak wiele musimy robić poza samą pracą. Prowadzenie domu, wychowywanie dzieci. Kobiety winny jednak w dzisiejszych czasach więcej inwestować siebie i – choć źle to zabrzmi – powinny szkolić mężczyzn. Pokazać im, że nie wszystko jest tylko domeną kobiet. Uważam, że my za dużo na siebie bierzemy. Nie tylko w związkach – w firmach i zakładach. Wystarczy spojrzeć na sposób wynagradzania pracownika – mężczyzny i kobiety. Dlatego właśnie uważam Dzień Kobiet za zwykły dzień, a nie święto. Nagle, jednego dnia okazuje się, że na świecie są kobiety, a poza tym się ich nie widzi. Nie tak to powinno wyglądać. I choć to dzisiaj smutna prawda, myślę, że to się kiedyś zmieni. Jeszcze kiedyś kobiety będą po mężczyznach robiły na tym świecie porządek.
– Dziękuję za rozmowę.
Rybniczanki o Dniu Kobiet...
Był rok 44... 2044. Maks obudził się po wieloletniej hibernacji w świecie... bez mężczyzn. W pewnym momencie wykrzyknął: baba mną rządzi! Czy dziś, w 2012 roku mężczyźni nadal mają problem z przyjmowaniem poleceń od przedstawicielek płci „słabszej”? M.in. o to spytaliśmy kobiety, które w Rybniku piastują ważne funkcje, działają w polityce bądź udzielają się społecznie.
Daria Orlik – asystentka Europosła
Nie uważam, żeby dzisiaj kobiety były dyskryminowane ze względu na płeć. Wprawdzie stereotyp polityka – mężczyzny wciąż dominuje w mentalności wielu środowisk, nie mniej parytety stają się coraz popularniejsze, nie tylko w polityce. Coraz więcej kobiet zajmuje wyższe stanowiska, przyjmuje odpowiedzialność, skutecznie zarządzając.
W Parlamencie Europejskim, na stanowisku asystentów eurodeputowanych zatrudnionych jest zdecydowanie więcej kobiet, niż mężczyzn. Każdego roku przewaga kobiet, piastujących coraz bardziej odpowiedzialne stanowiska zwiększa się.
Moim zdaniem faceci z zasady nie lubią poleceń. Natomiast w relacjach służbowych, nie ma większego problemu z tym, żeby mężczyzna wykonywał polecenia kobiety. W tej mierze panuje zwyczajowe równouprawnienie.
Niezależnie od tego, czy kobieta chce poświęcać się prowadzeniu domu i rodzinie, czy chce pracować i rozwijać się zawodowo, powinien to być zawsze jej świadomy wybór. Prawdą jest, że nierzadko na ten wybór ma wpływ sytuacja życiowa bądź materialna. Obecnie bardzo niewiele jest mężczyzn uważających, że kobieta prócz sprzątania i gotowania, niewiele więcej potrafi z siebie dać.
Jeżeli chodzi o Dzień Kobiet miło mieć od czasu do czasu wyjątkowy czas. Wszak, jak we fraszce powiedziane – „obchodzimy co roku – ku chwale ojczyzny – jeden dzień kobiety, cały rok mężczyzny”.
Gabriela Wistuba – nauczycielka, prezes rybnickich klubów sportowych KK ROW, RMKS
W środowiskach, w których się obracam kobiety raczej nie są dyskryminowane. Nauczyciele to grupa społeczna raczej sfeminizowana. Jeżeli chodzi o pracę w klubie koszykarskim, który gra w ekstraklasie to jestem jedynym prezesem kobietą. Ostatnio uświadomiono mi w Wydziale Polityki Społecznej UM, że chyba też jedyną prezeską w klubach sportowych w Rybniku. Nie wiem, jak to wygląda w skali kraju, ale wydaje mi się, że kobiet – prezesów klubów jest mało.
Czasem sama chciałabym być kurą domową i trochę odpocząć. Myślę, że mężczyźni trochę oczekują podania obiadku pod nos, posprzątanego domu i wyprasowanych koszul. Wiem też, że przy dobrej organizacji życia i wspaniałym mężu czy partnerze życiowym można wszystko osiągnąć. Miło jest kochanej osobie podać obiadek, a on za to wieczorem wyprasuje swoje koszule i moje bluzeczki.... Wiadomo, że jeśli jakiś czas trzeba poświęcić pracy czy innej działalności, to nie na wszystko starcza sił.
Osobiście nie lubię Dnia Kobiet. Nawet nie chce mi się nazywać go świętem, większość panów zapomina, że po i przed 8 marca też należy być gentelmanem i to jest smutne. Adorowania oczekuję przez cały rok.
Ewa Ryszka – z-ca prezydenta Rybnika
Nie uznaję tego dnia jako specjalne święto. Wiedzą to zresztą moi współpracownicy, znajomi i przyjaciele. Raczej nie spodziewam się tego dnia kwiatów, gdyż naprawdę nie uważam, byśmy ten jeden dzień w roku miały być specjalnie traktowane. Każdy dzień powinien być świętem, a tego rodzaju okazja wydaje mi się sztuczna. Od najmłodszych lat zresztą uznawałam ją za coś narzuconego i tak naprawdę nie mającego przełożenia na moją rzeczywistość. Stąd – wszyscy wokół już to zresztą wiedzą – nie oczekuję tego dnia kwiatów, specjalnych względów i życzeń. Dzień jak co dzień.
st. sierż. Angelika Strzebinczyk – policjantka wydziału prewencji KMP Rybnik
Myślę, że stereotypy stale się zmieniają. Idziemy z postępem i kobieta w policji to dzisiaj nic dziwnego. Na pewno musi pokazać dwa razy więcej, aby zostać zauważoną. Kobiety jak widać, dają sobie radę w tym zawodzie i wywiązują się ze swoich zadań. Mnie bardzo podoba się mój zawód i zdecydowanie nie chciałabym go zmienić na nic innego. W komórce, w której pracuję, w oddziale patrolowo-interwencyjnym, jesteśmy najbardziej narażeni na kontakt z ludźmi różnego pokroju. Często są to osoby agresywne. Jak to jednak w życiu bywa, kobiety łagodzą obyczaje i również tutaj też ma to zastosowanie. Gros osób na widok kobiet łagodnieje i stosują się do wydawanych poleceń. Każdy tutaj jest narażony na utratę zdrowia i życia, podczas każdej akcji, bo jadąc na interwencję nie wiemy, co zastaniemy na miejscu. Tak i mnie różne sytuacje lepsze bądź gorsze się przydarzały.