Taki sąsiad to skarb
Uratował życie trzem osobom i ocalił budynek przed spaleniem.
CZERWIONKA. Choć Eugeniusz Zimek nie lubi gdy mówi się o nim bohater, to bez wątpienia nim jest. Mieszkający w jednym z czerwioneckich familoków przy ul. Kombatantów mężczyzna kilka tygodni temu zapobiegł tragedii. Nie tylko uratował życie trzem osobom, ale zapobiegł zniszczeniu budynku przez ogień. Wszystko działo się w nocy 14 lutego. W mieszkaniu na drugim piętrze od żaru, który wypadł z piecyka zapaliła się podłoga. Znajdujący się w środku trzej mężczyźni spali. Pan Eugeniusz najpierw poczuł zapach spalenizny. Kiedy wyszedł na klatkę stwierdził, że najprawdopodobniej pali się u sąsiadów. Bez namysłu pobiegł do mieszkania, obudził ich, pomógł w ewakuacji, a potem szybko zaczął gasić rozprzestrzeniający się ogień. – Tutaj są stare belki stropowe i tynki na trzcinie więc pożar szybko mógłby zająć inne mieszkania. Całe życie pracuję w budowlance i wiem, jakie mogłyby być tego skutki, dlatego natychmiast zacząłem gasić – relacjonuje Eugeniusz Zimek. Pożar udało się mu ugasić przed przyjazdem strażaków. Kiedy największe zagrożenie zostało opanowane wezwał służby ratunkowe. Postawę mieszkańca Czerwionki doceniły zarówno władze gminy jak i zarządca budynku. Burmistrz Wiesław Janiszewski postanowił nagrodzić postawę mieszkańca i osobiście mu podziękować. – Temu panu należą się wyrazy najgłębszego szacunku za poświęcenie i zaangażowanie. Jego obywatelska postawa, której skutkiem było uratowanie życia i zdrowia sąsiadów, jest wzorem godnym naśladowania – mówi włodarz gminy. Słów uznania dla swojego lokatora nie szczędzi też Marian Uherek, dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej. W jego opinii natychmiastowa i fachowo przeprowadzona akcja przyczyniła się do opanowania pożaru, który nie zakończył się ludzką tragedią i nie spowodował o wiele poważniejszych szkód. – Pan Zimek pracuje na liczną rodzinę. Mieszkanie ma właściwie utrzymane, dba o to, aby również klatka schodowa była schludna. Stara się żeby było czysto, dla samej przyjemności mieszkania w czystości – chwali lokatora dyrektor Uherek. – Bardzo cenię spokój. Wielokrotnie upominałem sąsiadów z góry, żeby uważali na to, co robią i odpowiednio się zachowywali. Ale kiedy ich życie było zagrożone, nie wahałem się ani sekundy, żeby im pomóc – skromnie stwierdza pan Eugeniusz. Kilka dni temu w mieszkaniu państwa Zimków zjawili się nieoczekiwani goście – burmistrz Wiesław Janiszewski i szef ZGM–u. Ponieważ akurat rozpoczynał się weekend do mieszkania Zimków zjechały dzieci i wnuki. To było bardzo ciepłe, serdeczne i rodzinne spotkanie. Bohaterski mieszkaniec otrzymał list gratulacyjny oraz upominki od władz gminy.
(MS)