Strażnik nielubiany, ale skuteczny
Czerwioneckiej straży miejskiej nie grozi likwidacja.
CZERWIONKA–LESZCZYNY. Podczas gdy pierwsze samorządy zaczęły likwidować straże gminne i miejskie ze względu na „nieopłacalność” tej formacji w Czerwionce–Leszczynach strażnicy miejscy mogą być spokojni o swoją przyszłość. –Wiem, że gdzieniegdzie funkcjonuje podejście, że straż miejska ma na siebie zarabiać mandatami. Według mnie powinna służyć mieszkańcom, a nie być traktowana jak zakład produkcyjny, który mandatami ma zarabiać pieniądze dla budżetu gminy. Ma służyć mieszkańcom i pomagać w egzekwowaniu prawa miejscowego. I nasi strażnicy miejscy to robią. My nie zamierzamy więc likwidować straży miejskiej – stwierdza Wiesław Janiszewski, burmistrz Czerwionki–Leszczyn.
To się nie bilansuje
Przekonanie wielu mieszkańców gminy, że jak strażnicy miejscy sypią mandatami, to pieniądze na utrzymanie tej formacji powinny iść nie z budżetu, ale właśnie z tych mandatów może byłoby słuszne, gdyby nie jedno małe „ale”. Zarabianie na siebie mandatami w żaden sposób się nie bilansuje. To, że delikwent dostanie mandat nie oznacza, że go zapłaci. Wystawienie mandatu nie jest bowiem równoznaczne z wpłynięciem pieniędzy do kasy. – Mandaty nie są ani sposobem na finansowanie straży, ani sposobem łatanie budżetu. Poza tym mandat nie jest jedynym rozwiązaniem danego problemu. Strażnicy miejscy często stosują przecież pouczenia czy zwracają uwagę – mówi burmistrz. W Czerwionce–Leszczynach straż miejska nie jest formacją „rozbuchaną”. Po przejściu „tornada”, jakim była reorganizacja w służbach gminnych, dzisiaj w straży miejskiej łącznie z komendantem pracuje pięciu funkcjonariuszy. – Jeśli brać pod uwagę powierzchnię naszej gminy, ta ilość strażników mogłaby zostać oceniona jako niewystarczająca, jednak uwzględniając dodatkowo jej kompetencje, jest to ilość optymalna – stwierdza włodarz gminy. Jak przekonuje, roczne koszty utrzymania tej formacji to żadne kokosy. Rok pracy jednego funkcjonariusza kosztuje gminny budżet około 40 tys. zł. – To wynagrodzenie pracownika plus koszty pracodawcy. W tej kwocie jest również trzynasta pensja – tłumaczy Hanna Piórecka–Nowak, rzeczniczka urzędu w Czerwionce–Leszczynach.
Po w gminie straż?
– Pomaga w egzekwowaniu prawa wynikającego z uchwał rady miejskiej, rozwiązywaniu problemów oraz zapewnianiu bezpieczeństwa mieszkańcom – oznajmia magistracka rzeczniczka. Jak dodaje działania te są bardzo różne. Głównie chodzi o regulamin utrzymania czystości i porządku w gminie, regulamin targowisk miejskich i poboru opłat przyjęty w uchwale rady miejskiej. – Choćby np. kontrole posiadania umów na odbiór śmieci, zrzut ścieków czy czyszczenie szamb. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo to strażnicy miejscy kontrolują m.in. place zabaw, parki i skwery – wylicza rzeczniczka. Adam Reniszak, komendant czerwioneckiej straży miejskiej, wyjaśnia, że funkcjonariusze realizują wszystkie obowiązki, jakie nakłada na nią ustawa. – Powierzone zadania wykonują poprawnie i z zaangażowaniem, dokładając starań, aby mieszkańcy nie odczuli zmniejszonej liczby etatów – mówi. Obszar działania czwórki strażników faktycznie do małych nie należy, ale muszą sobie poradzić z jego ogarnięciem. A przecież oprócz wymienionych przez rzeczniczkę obowiązków strażnicy muszą jeszcze uprzątać z chodników, ławek, parków, zieleńców i skwerów różnej maści „nachlaną” klientelę. Każdy w swoim rejonie działania – jeden w Czerwionce i Stanowicach, inny – Leszczynach i Przegędzy, kolejny – Czuchowie, Bełku i Książenicach, a jeszcze inny Dębieńsku, Palowicach oraz Szczejkowicach. Czerwioneccy strażnicy mają do dyspozycji: samochód VW caddy z 2005 roku i 373 tys. kilometrami na liczniku, stacje bazowe i przenośne, radiotelefony, kajdanki, pałki oraz ręczne miotacze gazu.
Dobra współpraca z policją
Przy dosyć mocno okrojonej obsadzie straż miejska ściśle współpracuje z miejscowym komisariatem policji w Czerwionce–Leszczynach. – Aby mieszkańcy mogli czuć się bezpiecznie pomiędzy naszymi służbami został określony zakres współpracy. Każdy funkcjonariusz straży miejskiej jest odpowiedzialny za nadzorowanie bezpieczeństwa wyznaczonych rejonów i ściśle współpracuje w tym zakresie z dzielnicowymi komisariatu policji – wyjaśnia komendant Adam Reniszak. Jak podkreśla, patrole kierowane są w miejsca najbardziej zagrożone, według aktualnych analiz bezpieczeństwa, a także sugestii mieszkańców. Bardzo pozytywnie współpracę tę ocenia włodarz Czerwionki–Leszczyn Wiesław Janiszewski. Korzystając m.in. z możliwości jakie daje samorządom Fundusz Wsparcia Policji gmina udziela policji wsparcia rzeczowo–finansowego. Czerwioneckim policjantom przekazano m.in. w darmowe użyczenie opla merivę, którego koszty związane z bieżącą eksploatacją ponosi policja. – Obecnie finalizujemy dla policji zakup rowerów za kwotę 2 tys. zł – informuje Hanna Piórecka–Nowak.
(MS)