Spalili marzannę i powitali wiosnę
Stowarzyszenie Lyskor znane jest z odświeżania zapomnianych zwyczajów. Tym razem po raz pierwszy odbyło się powitanie wiosny.
BOGUNICE. Mieszkańcy sołectwa wzięli udział w imprezie zorganizowanej przez Stowarzyszenie Lyskor na powitanie wiosny.
Spotkanie rozpoczęło się rozstrzygnięciem konkursu dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjów. Uczestnicy mieli za zadanie opisać zmiany, które zaszły w ich miejscowościach dzięki środkom uzyskanym z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Pierwsze miejsce w kategorii podstawówek uzyskał Artur Szałkowski z Kobyli, który opisał remont ośrodka kultury. Drugie miejsce otrzymał Robert Arendarski z Bogunic, a trzecia nagroda została wręczona Klaudii Węglorz, również z Bogunic. W kategorii gimnazjów pierwsze miejsce zdobyła Julia Wawoczny z Suminy za pracę na temat publikacji książki „Tajemnicza Sumina”, którą wydało Stowarzyszenie „Sumina”. Drugie miejsce zajęła Alicja Gawron z Żytnej. Miejsce trzecie zajęła Dominika Smołka z Adamowic. Na zwycięzców czekały m.in. cyfrowe aparaty fotograficzne i odtwarzacze mp3.
Według tradycji
Po ogłoszeniu wyników wszyscy udali się nad stawy, aby utopić przygotowaną wcześniej kukłę Marzanny. – Jan Długosz twierdził, że zwyczaj wywodzi się ze starożytności. Obrzęd ten był z różnym natężeniem przeprowadzany, a u nas się ostał – mówi Helena Serafin, prezes Stowarzyszenia Lyskor. Uczestnicy imprezy wynieśli Marzannę nad staw, gdzie strażacy z OSP Bogunice przygotowali bezpieczne ognisko. Po obdarciu z szat kukła została spalona, a popiół został wrzucony do wody. Po tym obrzędzie dzieci zabrały ze sobą goik, czyli przyozdobione kolorowo gałązki. Dawniej ludzie wierzyli, że wraz z przyniesieniem goika we wsi zagości wiosna i od tej pory życie będzie prostsze.
Marzanna czyli zło
– My poprzez Lyskor po prostu kultywujemy stare zwyczaje, dzięki rozmowom ze starszymi osobami, które zachowały je w pamięci. Marzanna to symbol zła nazywany także Śmiertką, Śmierciuchą. Celem działania ludzi, którzy mieli już dosyć zimy, ciemności i złych rzeczy, było wyprowadzenie jej ze wsi. Marzanna była wynoszona, potem rozbierana, palona i puszczana z biegiem rzeki. Tam, gdzie nie było rzek, spalano ją do końca – wyjaśnia Helena Serafin. Po przeprowadzeniu obrzędów uczestnicy imprezy wzięli udział we wspólnej zabawie. Najbliższą wydarzeniem dla Lyskoru będzie przeprowadzenie obrzędu moikowego w maju.
Szymon Kamczyk