W kwietniu komisje rozpatrzą budżet. W maju – absolutorium?
Los Adama Fudalego, jako prezydenta Rybnika znów, jak co roku, znajdzie się w rękach radnych, którzy już w maju zadecydują o udzieleniu włodarzowi miasta absolutorium za wykonanie zeszłorocznego budżetu.
Stosunkiem 14 do 10 zakończyło się w zeszłym roku głosowanie nad przyjęciem wykonania budżetu za rok 2010. Za byli radni PiS oraz BSR, czyli rybnicka koalicja. Przeciw – Platforma Obywatelska. – Kolejny raz obiecuje się, a potem upycha na następny rok. Przykładem niech będzie ulica Wodzisławska, która miała być zrobiona już w zeszłym roku – mówił na zeszłorocznej sesji absolutoryjnej Piotr Kuczera z opozycji. Czy i tym razem rządzący miastem usłyszą potok gorzkich słów od radnych PO? Wydaje się, że opozycja argumentów ma nieco mniej, gdyż wynik tegorocznego budżetu przerósł oczekiwania samych urzędników. – Mamy nadwyżkę operacyjną w wysokości prawie 72 mln zł, co jest wynikiem niebywałym jak na dzisiejszą sytuację w samorządach – przyznaje Adam Fudali. Sam jednak nie podchodzi do majowej sesji z lekkim sercem. – To zawsze jest stres. Nigdy nie jest tak, że wszystko udało się zrobić, każdą inwestycję domknąć i przez to wiele spraw pozostaje nieskończonych – przyznaje włodarz miasta.
Choć to scenariusz niemalże niemożliwy, w przypadku nieudzielenia prezydentowi przez radę miasta absolutorium, Adamowi Fudalemu grozi utrata stanowiska, gdyż w takich przypadkach uruchamia się procedury ogłoszenia referendum za odwołaniem prezydenta. Jak przyznają jednak eksperci prawa samorządowego, absolutorium jest raczej rodzajem żółtej kartki dla włodarza miasta. Na razie jednak do maja daleko, a w kwietniu do prac na przyjęciem (lub nie) wykonania budżetu zasiądą komisje rady miasta.
(mark)