Zrzucili szczepionki – nie dotykaj!
Do 30 kwietnia na terenie całego województwa śląskiego odbyła się akcja zrzucania z samolotów na tereny leśne i polne szczepionek przeciw wściekliźnie, przeznaczonych dla dziko żyjących lisów. Co oznacza to dla przeciętnego Kowalskiego?
Szczepionki zrzucane są z nisko latających samolotów Aeroklubu Ziemi Lubuskiej. Są to brykiety koloru brązowego, które są łakomym kąskiem dla lisa. Wewnątrz ukryta jest kapsułka z płynną szczepionką. Sama przynęta nie jest niebezpieczna dla człowieka, jednakże w przypadku kontaktu człowieka z płynną zawartością kapsułki, należy niezwłocznie skontaktować się z najbliższym lekarzem medycyny lub właściwą terytorialnie placówką służby zdrowia. Dodatkowo, należy bezzwłocznie umyć bieżącą wodą z mydłem ręce oraz inne części ciała, które zetknęły się z płynną szczepionką. Szczepionka nie jest niebezpieczna dla zwierząt domowych, jednak jak co roku lepiej ograniczyć leśne spacery z naszymi pupilami, aby przynęta z kapsułką trafiła do lisa, a nie do przewodu pokarmowego naszego czworonoga. W przypadku dotknięcia brykietu przez człowieka, lis już go nie tknie i akcja nie przyniesie korzyści. Dotychczasowe szczepienia przynosiły zamierzony skutek. W latach 2007–2010 nie odnotowano ani jednego przypadku wścieklizny u lisów, a w 2011 roku jeden lis z okolic Zawiercia zachorował. Szczepionki zrzucane są w ilości ok. 20 sztuk na 1 km kw. Akcje szczepienia przeprowadzane są dwa razy w roku. Obecnie w Polsce populacja lisów wynosi ok. 7,5 tys. osobników.
(ska)