Dali radę w 3 dni!
Rybnickie Służby Komunalne odwaliły kawał dobrej roboty – remont jednej z bardziej newralgicznych dróg w centrum miasta – ulicy Miejskiej – pracownicy RSK wykonali w 3 dni. – Roboty trwały przez trzy dni do późnych godzin nocnych z niemal tym samym natężeniem. Jezdnię najpierw trzeba było sfrezować, jednak w jednym kierunku prawie przez cały czas była drożna – mówi Dariusz Tukalski z RSK. Zamknięto Miejską tylko na chwilę – trzeciego dnia robót, by świeżo położony asfalt miał chwilę na ostygnięcie i związanie.
– Ułożyliśmy przeszło 2 tys. metrów kwadratowych asfaltu – mówi Dorota Tkocz z RSK. – Jeden pas jezdni mierzył 277 a drugi 236 metrów długości – dodaje. Do remontu Miejskiej zużyto w ciągu trzech dni ok. 350 ton asfaltu, a przy jego wykładaniu pracowały rozścielacz i dwa walce. Dodatkowo, na skrzyżowaniu naprzeciw stacji Orlen RSK wykonało trójkątny skwer. – To będzie miejsce dla zieleńców, zresztą służby Zieleni Miejskiej już są w gotowości, bo to także zrobione będzie ekspresowo – tłumaczy Tukalski. Choć drogowcy wciąż narzekają na brak wyrozumiałości kierowców, to w tym wypadku pracownicy RSK mówią o przyzwoitym zachowaniu zmotoryzowanych. – Inaczej to wygląda, gdy kierowcy widzą, jak ludzie się uwijają i na ich oczach ta droga powstaje, wtedy podchodzą do wszystkich utrudnień z wyrozumiałością – mówi Dariusz Tukalski.
Styl wykonania robót nie umknął także uwadze magistratu, a Adam Fudali – choć dał RSK de facto tydzień na wykonanie robót – nalegał, by zrobione je ekspresowo. – Zastanawiam się powoli, czy naszych służb drogowych nie przekształcić w prawdziwą firmę, bo przyznam szczerze, że roboty idą im wzorowo – żartuje włodarz miasta. Biorąc pod uwagę „zapał” z jakim pracują drogowcy na ul. Wodzisławskiej, może faktycznie ktoś powinien z RSK wziąć przykład. Po nowej nawierzchni jeździć można już było w środę późnym wieczorem, w czwartkowe przedpołudnie pracownicy RSK skupili się na tworzeniu skweru, te roboty jednak nie kolidowały już z płynnym ruchem na Miejskiej.
(mark)