Władowano nas w maliny – poseł Siedlaczek o sytuacji w policji
W sprawie reorganizacji rybnickiej policji interweniują nie tylko radni samorządowi. W ręce wzięli sprawy także mieszkańcy, pisząc pisma do rybnickiego komendanta. W sprawie, w której „Tygodnik Rybniki” zainterweniował jako pierwszy w Rybniku, głos zabierają już także parlamentarzyści z regionu.
Nie rozumiem decyzji
Sprawa reorganizacji policji trafiła już na mównicę sejmową. Poseł Henryk Siedlaczek wystosował interpelację w sprawie likwidacji posterunków na raciborszczyźnie do Ministra Spraw Wewnętrznych, Jacka Cichockiego. – Interpelację napisałem, gdyż decyzja o tym, by likwidować posterunki jest dla mnie kompletnie niezrozumiała – mówi poseł z Raciborza.
Śląska policja ma zamiar przekształcić swą strukturę w celu poprawy bezpieczeństwa oraz kanałów informacji w samej strukturze. Radni samorządowi oraz parlamentarzyści nie są jednak przekonani co do tej decyzji. – Po co niszczyć coś, co funkcjonowało tak długo i sprawnie. To właśnie od momentu stworzenia tych posterunków poprawiło się bezpieczeństwo – mówi poseł Siedlaczek. – Zwraca się do mnie wielu wójtów i burmistrzów z terenów raciborskich, ale zakres się rozszerza, ostatnio dostałem pismo z Radlina. Mam zamiar zorganizować wszystkich, by ten ruch się jakoś uformował – przyznaje poseł.
Samorządowcy czują się oszukani
Siedlaczek wspomina, że sam brał czynny udział w rozmowach na temat zakładania posterunków i czuje się teraz oszukany. – Mam wrażenie, że nas samorządowców wpuszczono w maliny. To nie jest tak, że policja sama sobie wynajęła budynki i je wyposażyła i teraz z nich rezygnuje. To bardzo często zasługa samorządów, którym teraz odbiera się prawo do tego, by mieli bezpośredni kontakt z policjantem – mówi Siedlaczek. W Rybniku brak bezpośredniego kontaktu z stróżem prawa dotknie m.in. mieszkańców osiedla Wrębowa, o czym pisaliśmy już kilka numerów temu.
„Decyzja o likwidacji posterunków policji jest całkowicie niezrozumiała i odbierana jest jako poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa nie tylko przez lokalną społeczność, ale również przez władze samorządowe. Co więcej – samorządowcy czują się wręcz oszukani, gdyż wydatkowali środki finansowe na urządzenie, remont i bieżące utrzymanie pomieszczeń, które dzisiaj zostaną zamknięte. A na dodatek decyzja ta została podjęta bez ich udziału i bez konsultacji” – pisze w swej interpelacji Henryk Siedlaczek, a wtórują mu też rybniccy samorządowcy, którzy podczas ostatniego spotkania z z–ca komendanta policji w Rybniku, wyrazili swoje wątpliwości co do owocnej współpracy w przyszłości. – Nie wiem, czy podczas rozmów o kolejnym budżecie i podziale środków, weźmiemy pod uwagę wasze finansowe potrzeby – mówił radny Franciszek Kurpanik z PO. – Nad tą kwestią będziemy musieli się naprawdę poważnie zastanowić – dodał, a to zdanie powtarzali niemal wszyscy obecni wtedy na sali radni, niezależnie od przynależności partyjnej.
Efekty długofalowe
Według posła Siedlaczka, sytuacja wciąż jest do odkręcenia. – Nie jest tak, że decyzja już zapadła i nic się nie da zrobić. Jest czas, można usiąść i porozmawiać o tym, jak to wszystko ma wyglądać. Dziwne jest to, że przy decyzji o likwidacji tych jednostek nie wzięto pod uwagę lokalnych potrzeb. Są może dzielnice czy regiony, gdzie nie potrzeba stałego dostępu do dzielnicowych i wystarczą dyżury czy obchody. Jednak nikt chyba nie pomyślał o tym, że w wielu miejscach ten posterunek jest naprawdę mieszkańcom potrzebny, niezależnie od tego, ilu ich tam mieszka i ile spraw tam się załatwia – komentuje poseł.
Wiele pytań w tej sprawie wciąż jeszcze pozostaje bez odpowiedzi, jak np. jakie tak naprawdę oszczędności policja chce osiągnąć, zamykając posterunki, których utrzymaniem zajmowała się de facto gmina czy powiat. Jak wyglądała będzie siatka bezpieczeństwa w powiatach, które stracą kilka posterunków, jak szybko będzie dochodziło do interwencji, jak zmieni się stopień przestępczości – na te wszystkie pytania w Rybniku odpowiedź poznamy za pół roku, wtedy z–ca komendanta Grzegorz Grabiec znów spotka się z radnym przy przedstawić raport z działalności.
(mark)