Rybnik pożegnał Henryka Wilka
Na sesjach rady miasta mówił niewiele. Gdy już jednak zabierał głos – był to raczej głos stonowanego samorządowca, nie polityka. Henryk Wilk miał 64 lata, zmarł we wtorek, 28 sierpnia po długiej i wyczerpującej walce z nowotworem.
Na pogrzeb 31 sierpnia przybyło wielu mieszkańców Rybnickiej Kuźni, którzy wraz z rodziną i przyjaciółmi pożegnać chcieli lokalnego działacza. W kościele zjawiła się także delegacja urzędu miasta, rady miasta oraz uniwersytetu trzeciego wieku, którego Henryk Wilk był aktywnym członkiem.
Adam Fudali, prezydent miasta – Henryk był człowiekiem rzeczywiście zaangażowanym. Zupełnie szczerze można powiedzieć, że robił wszystko z myślą o innych, a nie o sobie. I zostawił po sobie dość sporo, bo chociażby teren sportowo-rekreacyjny na zbiegu ul. Podmiejskiej i Maksymiliana. Udzielał się w uniwersytecie trzeciego wieku, robił naprawdę bardzo dużo. Byliśmy u niego na krótko przed śmiercią i było już ciężko. Nie chciał, by ktokolwiek udzielał mu pomocy i rozmawialiśmy o tym, co leży mu na sercu. Ale nie były to prywatne sprawy. Wtedy już chyba wiedział, że koniec jest blisko. Był pełen optymizmu, podtrzymywaliśmy go na duchu, ale w pewnym momencie, niedawno, przyszło już takie zwątpienie. Kiedy przychodził jeszcze jakiś czas temu tutaj, do urzędu, to żegnał się z wszystkimi mówiąc, że to już może ostatni raz tu jest. Był o wiele za młody, jeszcze tyle mógł zrobić.
Andrzej Wojaczek, przewodniczący rady miasta – Znałem tego człowieka od wielu, wielu lat. Był niesamowitym działaczem i z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że był jednym z lepszych rybnickich radnych. Odpowiedzialny, zależało mu na Rybniku i na Rybnickiej Kuźni. Robił wszystko, by w dzielnicy było pięknie i chyba jest. Na pewno docenili to mieszkańcy, którzy tak licznie stawili się na jego pogrzeb. Chcę mu podziękować jako koledze z klubu, jako radnemu i przyjacielowi. Współczuję rodzinie i bliskim, ale mogę powiedzieć im jedno – możecie być dumni, że mieli takiego męża, ojca i przyjaciela.
Franciszek Kurpanik, radny miejski z ramienia PO – Heniek Wilk – co można powiedzieć... fantastyczny człowiek, fantastyczny kolega. Przyjaciel – a rzadko mówię i powtarzam to słowo, że ktoś może być przyjaciele. Nigdy nie zdarzyło się, że nie pomógł, że nie było z jego strony dobrego słowa czy gestu. Człowiek z tych, których nie spotyka się na co dzień. Jego ostatnie działania w radzie były rzeczywiście imponujące – szczególnie kwestia ogrzewania w Rybnickiej Kuźni. To był jego konik, chciał pomagać ludziom, rozwiązywać problemy. I w tym przypadku ktoś, kto powie, że nie był społecznikiem, naprawdę nie rozumie tego słowa.
(mark)