Nieobiektywnie: Grzesia trzeba uczyć
Komentarz Marka Pietrasa - Redaktora naczelnego Tygodnika Rybnickiego
Kiedyś ktoś spytał mnie, czy wiem jak nazywa się nauczyciel bez nerwicy? Nie wiedziałem. Wtedy, ten ktoś powiedział mi, że to nauczyciel... bezrobotny. Dzisiaj myślę, że jest dużo prawdy w tej, tak szczerze mówiąc, mało śmiesznej opowiastce. Dlatego rozumiem nauczycieli buntujących się za każdym razem, gdy wraca temat „ile godzin pracuje nauczyciel”. Ale dziś, mając na uwadze Dzień Nauczyciela, nie o tym. Dziś chcę powiedzieć wszystkim, którzy stali przy tablicy, gdy ja siedziałem w ławce, dziękuję. I zarazem życzyć im dużo cierpliwości. Szczególnie w stosunku do rodziców swoich podopiecznych. Bo z opowieści znajomych nauczycieli wynika, że jest to sprawa kluczowa. Jeden z nich opowiedział mi, że kiedyś napisał do rodziców ucznia: „Grzesiu śmierdzi, Grzesia trzeba umyć”. Następnego dnia w dzienniczku znalazł odpowiedź: „Grzesiu nie jest do wąchania. Grzesia trzeba uczyć”. Jeszcze raz: wszystkiego najlepszego.