Niebezpieczne znaki na Piasta
Po niedawnej batalii mieszkańców z miastem dotyczących zakazów parkowania na ulicach Ogródki, Damrota i św. Antoniego, przyszedł czas na ul.Piasta. Tym razem nie chodzi o bezpieczeństwo kierowców, ale pieszych.
Sygnał od mieszkańców ul. Piasta otrzymaliśmy w sprawie zbyt nisko zamontowanego znaku informującego o obowiązkowym zatrzymaniu przed skrzyżowaniem „Stop 50 m”. Okazuje się, że znak był już powodem wielu niebezpiecznych sytuacji. – Byłem świadkiem sytuacji, kiedy w szary wieczór kobieta szła tym chodnikiem i nie zauważyła wystającego znaku. Uderzyła w niego głową i gdyby nie idący z nią mężczyzna, przewróciłaby się na bruk. To nie pierwsza tego typu sytuacja, bo o guza nietrudno. Znak zamontowany jest na wysokości barków osoby średniego wzrostu, a idąc od jego tylnej strony łatwo go nie zauważyć, tym bardziej, kiedy np. zdarzają się awarie oświetlenia na ul. Piasta – mówi Adam Stowski, przedsiębiorca. Podobnego zdania są także inni mieszkańcy. – Bardzo łatwo jest nabawić sobie guza, nie tylko tutaj, ale też na końcu ul. Ogródki, gdzie równie nisko zamontowany jest zakaz skrętu w prawo. To podobno montują specjaliści, ale jak widać czasem nie myślą. To niebezpieczne – zauważa pan Stefan z ul. Ogródki. Nisko położone znaki są szczególnie niebezpieczne dla osób ze słabym wzrokiem, szczególnie przechadzających się ul. Piasta po zmroku. – Moja żona uderzyła głową o ten znak, który jest ewidentnie za nisko. Kiedy ktoś to stawiał, nie myślał o bezpieczeństwie przechodniów. Znak stoi w tym miejscu od niedawna, wcześniej był trójkąt ustępu pierwszeństwa, również za nisko – stwierdza zaniepokojony Stanisław Kosik, mieszkający kilka kroków od niebezpiecznego znaku. Mieszkańcy chcą zwrócić się do magistratu o zmianę wysokości tablic, na taką, gdzie nie będą już zagrażać bezpieczeństwu.
(ska)