Kierowco, przygotuj się na chaos!
Zmotoryzowani łapią się za głowy, a urząd miasta przekonuje, że wszystko jest w porządku. W kluczowe weekendy listopada – 3–4 oraz 10–11 – magistrat ma zamiar zamknąć ulicę Mikołowską na odcinku od ul. Przemysłowej aż do Ronda Mikołowskiego. Podobną sytuację obserwowaliśmy już w miniony weekend, gdy ruch został na Mikołowskiej zamknięty, a na skrzyżowaniu z Wielopolską ustawiały się korki. Czy zamykanie tak ważnej dla miasta arterii dzień po Zaduszkach oraz w święto narodowe to nie pomysł karkołomny?
Każdy rybniczanin przynajmniej raz w życiu stał w korku na ul. Mikołowskiej. To fakt, bo nie da się wjechać do miasta od strony Katowic nie stojąc tam w korku. Jak więc wytłumaczyć fakt, że magistrat ma zamiar zamknąć tę arterię podczas najbardziej newralgicznych dni w roku jeśli mówimy o komunikacji – tzn. w okresie Wszystkich Świętych? Adam Fudali tłumaczy, że powodem było uzgodnienie terminu z PKP, które tylko w tych dniach jest w stanie remontować wiadukt nad Mikołowską. – Po drugie, proszę pamiętać, że kiedyś w końcu trzeba te prace zrobić – mówi Fudali.
Problem jednak w tym, że tego rodzaju prace wykonywane w tym czasie wygenerują potężne utrudnienia na drogach od strony Katowic – czyli na ul. Wielopolskiej i Przemysłowej, która ma być otwarta jeszcze przed zamknięciem Mikołowskiej. – Przemysłowa rozładuje ruch z Mikołowskiej, nie ma się czego obawiać. Utrudnienia będą, ale my musimy te prace wykonać – zapewnia Adam Fudali. Przemysłowa rozładuje ruch tylko w momencie, gdy akurat przejazdy kolejowe, które znajdują się przy niej w dwóch miejscach, będą otwarte. Gdy szlabany zamkną się w czasie szczytu – paraliż murowany. Podobnie sytuacja ma się do Wielopolskiej, która kierować będzie przyjeżdżających od strony Katowic w kierunku Gliwickiej oraz – co najważniejsze na początku listopada – Rudzkiej, przy której znajduje się cmentarz. Tutaj ruch pójdzie płynnie tylko w wypadku otwarcia remontowanego fragmentu Gliwickiej, inaczej cały ruch skierowany zostanie na Rudzką. Miasto zarzeka się, że ze wszystkim skończy na czas – my jednak proponujemy liczyć na siebie i w weekend po Wszystkich Świętych do Rybnika wybrać się ze sporym wyprzedzeniem.
(mark)