Opozycja krytykuje prezydenta za sport
Radni Platformy Obywatelskiej na zorganizowanej 24 października konferencji prasowej nie zostawili na urzędujących w magistracie suchej nitki. Opozycja wytyka administracji Fudalego błędy, brak strategii rozwoju, nielogiczne działanie oraz chaos administracyjny. O co chodzi? O sport – radni Platformy Obywatelskiej mają swój własny przepis na ratowanie rybnickiego sportu. Jednak czy jest w nim coś nowego?
Co z tym planem?
– Problemem Rybnika jest to, że od dwóch lat działa bez strategii rozwoju sportu – przyznaje Piotr Kuczera, przewodniczący klubu PO. Okazuje się bowiem, że rada miasta ostatnią taką strategię uchwaliła w 2004 roku. Na okres 6 lat. Od 2010 roku działamy więc niejako bez założeń i kierunku, jeśli chodzi o rozwój sportu w Rybniku. – Nie wiemy nawet, czy ktoś nad takim dokumentem pracuje, a jak widać jest on bardzo potrzebny – komentuje Kuczera.
Jakie są konsekwencje takie stanu rzeczy? Radni PO nie mają wątpliwości, że to właśnie powoduje brak logiki i chaos w zarządzaniu miejskimi pieniędzmi przeznaczonymi na sport. – Naszym zdaniem, miasto nie ma określonego kierunku, a co za tym idzie, nie wiemy, które dziedziny sportu traktujemy jako te priorytetowe, kluczowe dla miasta – mówi radny Kuczera. Zdaniem opozycji, stąd właśnie wynika fakt, że każdy z klubów w mieście dostaje tylko część „tortu”, a samo Miasto nie stać na finansowanie wszystkich.
– Proszę sobie wyobrazić, jak trudny to jest temat do rozmów z działaczami i sportowcami – komentuje całą sprawę Adam Fudali. – Kiedy spotyka się rada sportu czy komisja, by ustalić kluczowe dyscypliny, które wymagają większych środków finansowych, ze względu na promocję miasta, zaczynamy od sześciu dyscyplin, a kończymy na sześćdziesięciu pięciu! Bo każdy uważa, że jego jest najważniejsza. Więc mam wrażenie, że opozycja nie wie, o czym mówi – żali się włodarz miasta.
„Rewolucyjne” pomysły
Jak z kryzysu wyjść zamierzają radni PO? – Na początku jasno określić trzeba, które dyscypliny sportu chcemy w Rybniku promować – zaznacza radny Piotr Kuczera. To zdaniem radnego będzie skutkowało większą racjonalnością w przyznawaniu grantów i środków pomocowych dla klubów. Po drugie, przedstawiciele Platformy domagają się rozpoczęcia publicznej debaty na temat kondycji rybnickiego sportu i strategii jego ratowania, co w konsekwencji miałoby pomóc w opracowaniu strategii rozwoju sportu na kolejne lata. Piotr Kuczera postuluje także, że poprawie ulec musi komunikacja pomiędzy klubem a urzędem miasta. – Dlaczego? Bo 100 dni na reakcję to za dużo, a trzy dni to za mało – mówi Piotr Kuczera. Adam Fudali ripostuje. – My zrobiliśmy wszystko co się dało. Prosiliśmy i błagaliśmy działaczy klubu koszykarskiego, dawaliśmy im wyraźne sygnały, by się obudzili i nie pomogło – mówi włodarz miasta.
Obie opcje – rządząca i opozycyjna – zapowiadają dalsze prace nad rozwojem i budowaniem sportu w Rybniku. Trochę trudno w to jednak uwierzyć, gdy jedna z nich na sport fundusze obcina, druga zaś przypomina sobie o nim, gdy ten umiera. O problemach finansowania sportu przez miasto piszemy również na stronie 27.
(mark)