Maluchy w urzędzie
CZERWIONKA-LESZCZYNY. Grupa „Słoników” z Przedszkola nr 10 w Czerwionce sprawdzała, jak pracują burmistrz i urzędnicy. Jeden z maluchów wrócił do przedszkola z postanowieniem zostania burmistrzem.
Pierwsze kroki, niecodzienni goście skierowali do Urzędu Stanu Cywilnego, gdzie kierownik Kornelia Warzecha opowiedziała im w jakich sytuacjach mieszkańcy odwiedzają to miejsce i jakie formalności mogą tu załatwić. Dzieci mogły się też przekonać, jak wygląda uroczystość zawarcia związku małżeńskiego. Potem maluchy z rzecznik prasową Hanną Piórecką-Nowak wybrały się na zwiedzanie budynku urzędu i odkrywanie tajemnic poszczególnych biur. W trakcie wycieczki pani rzecznik opowiadała im o pracy wydziałów. Na koniec dzieciaki zaanektowały gabinet burmistrza Wiesława Janiszewskiego i… były trochę zawiedzione, że jest on taki mały. Włodarz gminy opowiedział gościom o tym, jak wygląda struktura urzędu, czym zajmują się urzędnicy, przekazał też przedszkolakom sporo ważnych informacji na temat gminy. Burmistrz mówił o tym, czym zajmuje się rada miejska, że to właśnie jej rolą jest podzielenie w ciągu roku około 100 milionów złotych na różne zadania. Ta kwota zrobiła na maluchach spore wrażenie. Dla przedszkolaków wizyta w gabinecie Wiesława Janiszewskiego była niepowtarzalną okazją do przetestowania „burmistrzowskiego” fotela. Jako pierwszy rozsiadł się w nim mały Piotruś. Podczas gdy dzieciaki opowiadały burmistrzowi o tym, że w przyszłości chcą zostać piłkarzami, nauczycielami, lekarzami, strażakami żołnierzami, policjantami a nawet… czarodziejami, Piotruś z wielką powagą oznajmił: – Chciałbym zostać burmistrzem. Jako burmistrz, budowałbym dużo placów zabaw, boisk sportowych, i kupował do przedszkola nowe zabawki – stwierdził chłopczyk. Wędrówka po urzędzie zakończyła się słodkim poczęstunkiem przygotowanym dla gości oraz obdarowaniem ich drobnymi upominkami z logo gminy. Przedszkolaki z kolei wręczyły pracownikom urzędu wykonane własnoręcznie piękne laurki z podziękowaniami.
(MS)