Największym skarbem Śląska są jego mieszkańcy
Biorąc pod uwagę zamieszanie wokół EDF i elektrowni „węglowej”, zapytaliśmy Bogdana Marcinkiewicza, posła do Parlamentu Europejskiego z ziemi rybnickiej, czy węgiel to nadal przyszłość Śląska.
Marek Pietras: – Czy węgiel długo jeszcze obroni się przed ekologami?
Bogdan Marcinkiewicz: – Podczas 3. Europejskich Dni Węgla, zostały poruszone kwestie przyszłości energii z tego paliwa w ujęciu globalnym. Zaproszeni przez nas goście między innymi z Australii, RPA czy Pakistanu dali jasno do zrozumienia Komisji Europejskiej ds. Energii, że odchodzenie od węgla jest obecnie na świecie raczej mało prawdopodobne. Pogłębiający się kryzys w UE raczej tego nie zmieni. Wydaje mi się, że nie można mówić o Europie bez węgla i to w perspektywie najbliższych kilku dekad. Pewne grupy społeczne skupione wokół OZE nie chcą jednak przyjąć tego faktu do wiadomości. Apel o równe traktowanie paliw kopalnych na całym świecie musi zostać właściwie zinterpretowany w Europie.
Czy Śląsk musi szukać innych „skarbów” niż węgiel?
Największym skarbem Śląska są jego mieszkańcy. Zawsze gotowi do pracy i przygotowani na nowe wyzwania. Przemysł rozwija się całkiem dobrze. Nie wyobrażam sobie jednak Śląska bez węgla, przecież znakomita większość inwestorów jest w jakiś sposób powiązana z tą gałęzią gospodarki. Innych paliw kopalnych, które można by wykorzystać w takim stopniu nie mamy.
Gdyby młody mieszkaniec Rybnika spytał, gdzie ma szukać swojej przyszłości, co by pan odpowiedział?
Proszę zauważyć, że nasz region jest miejscem, w którym z powodzeniem można realizować się w wielu branżach. Mocnym ośrodkiem przemysłowym są przecież Gliwice. Coraz więcej firm z branży IT chce inwestować w Katowicach. Nie przypadkowo na Śląsku zarabia się najlepiej w Polsce. Trzeba jednak właściwie dobrać zawód do zainteresowań i posiadanych umiejętności. Obecnie wcale nie trzeba być absolwentem Politechniki Śląskiej by móc znaleźć solidną pracę. Najważniejsze są chęci do pracy. Jest tutaj co robić.