Atak drgawek przy padaczce
„Tygodnik” radzi, jak udzielać pomocy.
Epilepsja czy inaczej padaczka to choroba układu nerwowego objawiająca się charakterystycznymi wyładowaniami bioelektrycznymi, powodującymi najczęściej gwałtowne skurcze mięśni. Etiologia tej choroby jest bardzo złożona i różnoraka.
Jest także wiele czynników predysponujących do wystąpienia napadu padaczkowego. Do czynników tych można zaliczyć: przebyty w przeszłości uraz mózgu, przebyte operacje tkanki mózgowej, migoczące światło (np. stroboskopu w lampach dyskotekowych), zaburzenia hormonalne związane z dorastaniem oraz menstruacją, spadek cukru we krwi, nadmiernie szybkie oddychanie czy alkoholizm. Z tego powodu diagnostyka musi być wnikliwa, co umożliwi ustalenie najskuteczniejszego sposobu leczenia. Objawem napadu padaczkowego, bezpośrednio przed klasycznymi drgawkami, może być stan aury (podobny do zasłabnięcia), odczuwany przez poszkodowanego. Chory w czasie napadu może też krzyczeć, prężyć się lub przybrać skurczoną pozycję embrionalną. Drgawki mogą mieć różną amplitudę i trwać od kilku do kilkudziesięciu minut, mogą w tym czasie występować okresy przerw, lecz nie zawsze tak się dzieje. Innymi objawami jest ślinotok i pianotok z ust, często także pojawia się niewielka ilość krwi w kącikach ust, z powodu przygryzionych warg. Osoba poszkodowana na skutek rozkurczania się mięśni zwieraczy układu moczowego, może bezwiednie oddać mocz. Bezwiednie, ponieważ człowiek w trakcie napadu padaczkowego najczęściej jest nieprzytomny i funkcjonowanie jego zmysłów jest okresowo zaburzone. Po ustąpieniu drgawek w czasie do kilkudziesięciu minut poszkodowany powinien powrócić do swojego zwykłego stanu psychofizycznego. Jeśli tak się nie stanie to prawdopodobnie doszło do wystąpienia stanu padaczkowego, który jest stanem zagrożenia życia. Działaniem ratowniczym w warunkach pierwszej pomocy jest przede wszystkim ochrona głowy poszkodowanego (przed upadkiem i uderzeniem o podłoże oraz prewencja w czasie drgawek, gdy poszkodowany leży na twardym podłożu). W tym samym celu należy zdjąć choremu okulary z twarzy. Następnie jeśli jest to możliwe to udrożnić drogi oddechowe, odginając poszkodowanemu głowę do tyłu lub układając go w pozycji bezpiecznej, umożliwiającej wydostawanie się treści z ust. Należy wezwać ambulans, nawet jeśli poszkodowany „wraca do siebie”. Koniecznie należy wdrożyć diagnostykę wewnątrzszpitalną. W czasie oczekiwania na ambulans poszkodowanego należy przykryć, aby nie wychładzał się, szczególnie w środowisku zewnętrznym. Przykrycie poszkodowanego pozwoli także o zadbanie o jego komfort psychiczny. Jeśli doszło do bezwiednego oddania moczu, to poszkodowany, który odzyska zwykły stan przytomności może czuć się bardzo niekomfortowo w tej sytuacji. W celu zapewnienia w miarę komfortowych warunków poszkodowanemu, można poprosić o opuszczenie najbliższego otoczenia przez osoby postronne. Nigdy nie wolno wkładać choremu niczego do ust! W ten sposób można jedynie pogorszyć stan poszkodowanego lub narazić ratownika na niebezpieczeństwo.
Dawid Kazaniecki
Dawid Kazaniecki – ratownik medyczny oraz instruktor pierwszej pomocy. Szczegółowe informacje na temat kursów można znaleźć pod adresem www.kursypp.republika.pl oraz numerem tel. 502–085–190 lub wysłać e–mail na adres kursy.kazaniecki@gmail.com