Nieobiektywnie: Kolejny spadochroniarz
Komentarz Marka Pietrasa - Redaktora naczelnego Tygodnika Rybnickiego.
Nie jest dobrze w rybnickim światku polityki. O ile taki w ogóle istnieje. Obserwując to, co dzieje się przed uzupełniającymi wyborami do Senatu, można mieć co do tego duże wątpliwości. Kiedy „jedynką” Platformy Obywatelskiej do Sejmu została Joanna Kluzik-Rostkowska, która z Rybnikiem, całym regionem ma tyle wspólnego co ja z szydełkowaniem, rozgorzały dyskusje o „spadochroniarzach”. Czyli o kimś, kto pojawia się, wygrywa wybory i znika. Krytyka takiego postępowania jeszcze nie ucichła, a już wiemy, że Janusz Korwin-Mikke chce nas reprezentować w Senacie. Nie popisali się również panowie z PO i PiS. Ich pierwszym wyborem był... bezpartyjny prezydent Fudali. Ten odmówił. Czy to znaczy, że dwie największe partie nie mają w swoich szeregach ludzi godnych Senatu?
Mam wrażenie, że kilka dziwnych decyzji naszych polityków sprawia, że ludzie jeszcze mniej wierzą w sens głosowania. Znane nazwisko, kontrowersyjne wypowiedzi odgrywają większą rolę od faktu, czy kandydat jest związany ze środowiskiem, które ma reprezentować. Kluzik-Rostkowska i Korwin-Mikke nie są. Dla większości rybniczan w Sejmie i Senacie może ich równie dobrze reprezentować Bolek i Lolek. Do nich mają przynajmniej sentyment.