Tylko punkt z Torunia
PIŁKA NOŻNA – II liga.
Piłkarze Energetyka ROW Rybnik bardzo dobrze rozpoczęli rundę wiosenną. W czterech meczach zdobyli komplet 12 punktów, strzelili 14 bramek, nie tracąc żadnej. Aura spowodowała jednak, że podopieczni Ryszarda Wieczorka nie zagrali jeszcze żadnego meczu na wyjeździe. Do ostatniej soboty, kiedy to wyjechali na mecz z Elaną do Torunia.
Rybniczanie od samego początku ruszyli do zdecydowanych ataków. W pierwszym kwadransie wypracowali sobie kilka okazji do zdobycia bramki, ale nie potrafili umieścić piłki w siatce. Do tego rybniczanom nie sprzyjało szczęście. Na przerwę obie ekipy schodziły przy bezbramkowym remisie. Po zmianie stron nadal stroną przeważającą był Energetyk ROW Rybnik. W 55. minucie to gospodarze objęli jednak prowadzenie. Po szybkiej kontrze i strzale Karola Lewandowskiego piłka odbiła się od Błażej Radlera i przelobowała rybnickiego bramkarza. Od tego momentu piłkarze z Rybnika za wszelką cenę chcieli doprowadzić do wyrównania. Udało się to na minutę przed końcem spotkania. Mateusz Szatkowski dośrodkował piłkę w pole karne, tam doszedł do niej Radler i zgrał ją głową do Gładkowskiego. Ten spokojnie umieścił futbolówkę w siatce i doprowadził do remisu. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 1:1, a wszyscy rybniczanie po meczu mówili o dużym niedosycie.
Już w najbliższą środę, 24 kwietnia Energetyk ROW ponownie zagra o ligowe punkty. Tym razem na swoim boisku zmierzy się z KS Polkowice, który w ligowej tabeli zajmuje 5. miejsce, a w ostatnim spotkaniu przegrał u siebie z MKS Kluczbork. Początek spotkania o godz. 19.00. W niedzielę podopieczni Ryszarda Wieczorka pojadą na mecz do Jarocina. Tam zmierzą się z 14. w tabeli Jarotą.
Marek Pietras
Elana Toruń - Energetyk ROW Rybnik 1:1
Bramki: Lewandowski (55.) – Gładkowski (89.)
ROW Rybnik: Kajzer, Radler, Grolik, Szary, Kutarba (73. Gładkowski), Krotofil (82. Kasprzak), Muszalik (73. Szatkowski), Kostecki, Wieczorek, Kurzawa, Buchała.
PO MECZU POWIEDZIELI:
Łukasz Krupa, II trener Energetyka ROW Rybnik: Stworzyliśmy bardzo dużą liczbę sytuacji podbramkowych. Nie mieliśmy jednak kompletnie szczęścia. To piłka odbiła się od słupka, to obrońca wybił ją z linii bramkowej. Przez cały czas kontrolowaliśmy grę. Ten mecz na pewno był do wygrania. Stało się jednak inaczej. Trzeba jednak pamiętać, że każdy punkt w ostatecznym rozrachunku się liczy.
Mateusz Szatkowski, Energetyk ROW Rybnik: Mecz rozpoczęliśmy jak każdy w tym sezonie, czyli od ataków. Po 20 minutach powinniśmy prowadzić co najmniej trzema bramkami. Niestety, jakimś cudem piłka nie chciała wpaść do siatki. I tak ten mecz wyglądał praktycznie przez całe 90 minut. Szkoda straconej bramki i to po rykoszecie od naszego obrońcy. Na szczęście udało się wyrównać i przywieźć do Rybnika chociaż punkt. Ale niedosyt i to duży pozostał.
Marek Gładkowski, Energetyk ROW Rybnik: Szkoda, ze nie udało się wygrać, biorąc pod uwagę cały przebieg meczu i ilość okazji, które mieliśmy do zdobycia bramki. Czujemy niedosyt, jednak dobrze też, że udało się zdobyć choć punkt i nie wróciliśmy z niczym. Graliśmy dobry mecz. Niestety brakowało szczęścia – mam nadzieję, ze odkujemy się już w najbliższa środę z Polkowicami. Jeśli chodzi o mnie, to bramka oczywiście cieszy, jednak nie czuję się bohaterem, bo nie zdobyliśmy kompletu punktów. To, czy będę grał więcej, zależy od trenera. Pozostaje mi ciężko trenować i być cierpliwym. Najważniejsze jest dobro całej drużyny.
Daniel Kajzer, bramkarz Energetyka ROW Rybnik: Szkoda pierwszej połowy. Mogliśmy ustawić sobie ten mecz. Prawda jest taka, że powinniśmy prowadzić co najmniej 2:0. Zmarnowaliśmy jednak zbyt dużo okazji. W piłce nie istotne jest, kto ma przewagę. Liczą się bramki. Po meczu cała drużyna czuła niedosyt, a gospodarze pewnie się cieszą z tego punktu.