„Oszukane„ – dramat bez końca
KLASA DZIENNIKARSKA – V LO Rybnik.
Film, który miał poruszyć serca widzów. Dobra obsada aktorska, historia napisana przez życie i mocno promowane zwiastuny w TVN. Polska produkcja, po której można spodziewać się wszystkiego. Prawdą jest, że reżyser Marcin Solarz oraz scenarzyści Monika Górka i Michał Godzic, zadbali o estetykę i ogólny odbiór filmu. Pozostaje pytanie: jak wyczekiwana produkcja wypada na dużym ekranie?
„Oszukane” do kin trafiły 10 maja 2013 roku, wtedy też w całej Polsce zrobił się wokół nich spory szum medialny. Sale kinowe przepełnione każdego dnia tygodnia i coraz więcej chętnych do sprawdzenia solidnej, polskiej produkcji. Przed ekranem o dziwo nie tylko kobiety, ale również mężczyźni w różnym wieku i nastolatki, które przyszły w głównej mierze podziwiać jedynego przystojniaka w filmie, Pawła, którego grał Kamil Kula (znany chociażby z serialu „Hotel 52”).
Fabuła porusza serca widzów. Wzrusza, ukazując rodzinną tragedię. Początkowo film trzyma w niepewności; charakteryzuje główne bohaterki – Natalię i Magdę, czyli Karolinę i Paulinę Chapko. Z kolejnymi minutami dostajemy obraz dwóch jakże odmiennych rodzin: opiekuńczy filmowy Janusz (Artur Żmijewski) i troskliwa Grażyna (Ewa Skibińska) oraz stanowcza, twarda Anna (Katarzyna Herman). Poprzeczka gry aktorskiej została postawiona wysoko.
Widz w główniej mierze obserwuje sytuację z perspektywy samotnej matki Anny (byłej baletnicy, obecnie uczącej w szkole baletu) i jej córki Natalii. Poznaje relacje między matką i córką oraz gwałtowną przemianę dziewczyny, gdy w dyskotece poznaje swoją identyczną, bratnią duszę.
Dziewczyny w szybkim tempie zaprzyjaźniają się ze sobą, odkrywają, że wiele je łączy i od momentu poznania nie rozstają się nawet na krok. W tle tej radości rozgrywa się jednak tragedia drugiej z sióstr, Anety (Sylwia Boroń).
Ale prawdziwy dramat zaczyna się w momencie, gdy obie rodziny potwierdzają swoje obawy, dowiadują się, że dziewczynki zostały zamienione w szpitalu i oddzielone od biologicznych rodziców.
Szok bohaterów, łzy na ekranie i poruszająca cisza ze strony publiczności. Emocje biorą górę.
A lawina nieszczęść dopiero się zaczyna.
„Oszukane” to film, który porusza widza, pozwala zastanowić się nad życiem; pozwala zadać sobie pytanie: co ja bym zrobił/zrobiła? Pokazuje też świat nastolatek, który nie zawsze jest beztroski i kolorowy; gdzie człowiek zmaga się z samotnością. Film trzyma widza w niepewności, aż do samego końca, a raczej do ostatniej sceny, która po prostu kończy projekcję.
I tutaj minus, ewidentnie zabrakło zakończenia, które ukazałoby sytuację między Anną i Natalią. O ile, nie powinno się zdradzać końca, o tyle tutaj go po prostu zabrakło.
Patrycja Janas