Geocaching – świetna zabawa na wakacje
Któż nie chciał kiedyś poszukiwać skarbów? Dzisiaj jest to możliwe, choć skarbem jest samo znalezienie skrzynki, zawierającej nierzadko ciekawy przedmiot. Zabawa nosi nazwę geocaching i od niedawna podbija Polskę.
Zaczęło się trzynaście lat temu, gdy Amerykanin Dave Ulmer, ukrył w lesie wiadro i podał jego współrzędne na grupie dyskusyjnej użytkowników GPS. Pojemnik wypełnił różnego rodzaju przedmiotami mającymi zachęcić innych do poszukiwań. W ciągu następnych dni kolejni ludzie znajdowali pojemnik, używając wskazań swoich odbiorników GPS i dzielili się swoimi przeżyciami na wspomnianej grupie dyskusyjnej. Zainspirowani pomysłem kolejni entuzjaści zaczęli umieszczać swoje skrytki i publikować do nich współrzędne. Tak zrodziła się idea, by ukrywać w przeróżnych miejscach skrzynki z ciekawymi przedmiotami i innym poszukiwaczom przygód udostępniać jedynie współrzędne GPS. Wraz z rozwojem technologii zabawa przybrała nieco inną formę. Dziś nie potrzebujemy odbiornika GPS, map i zeszytów zapisanych wskazówkami. Wystarczy smartfon.
W Rybniku także mamy skrzynki
Pierwszy krok to zalogowanie się na stronie geocaching.com – to największy tego typu portal na świecie, a jego baza skrzynek opiewa na kilka milionów punktów na mapie świata. Drugi krok to aplikacja na naszego smartfona. Branżowy portal poleca najbardziej uniwersalny, darmowy program C:GEO. Niestety, nie zalogujemy się do aplikacji przez Facebooka czy innego rodzaju portale społecznościowe. Jeśli chcemy się w to bawić, musimy zostać członkami któregoś z portali poświęconych geocachingowi.
Odpalamy aplikację, logujemy się do wybranego przez nas portalu i... już! Naszym oczom ukazuje się prosty interfejs, możemy wybierać spośród listy najbliższych nam skrzynek, które chcemy odnaleźć lub wyznaczyć sobie bardziej ambitny cel i wyruszyć w ciekawą i długą podróż. – Im więcej pomysłowości tym skrytka lepiej oceniana przez innych. Czasami znalezienie końcowej skrzynki poprzedzone jest wykonaniem określonych zadań – np. zebranie informacji z innych miejsc lub rozwiązanie zadań logicznych. Niektóre mogą być prawdziwymi wyzwaniami i zabierać nawet kilka miesięcy zanim poszukiwacz odnajdzie końcową skrytkę – czytamy na portalu Geocaching.pl. Ważnym elementem całej zabawy jest także tzw. logbook, czyli księga, która pozwala nam wpisać się, by zostawić swój ślad przy znalezionej skrzynce. O swoich dokonaniach można także – za pomocą smartfona – informować znajomych poprzez portale społecznościowe i samą aplikację C:GEO. Skrzynki schowane są w przeróżnych, czasem trudno dostępnych miejscach, a kilkadziesiąt z nich znajduje się w Rybniku.
Pod schodami bazyliki
Dwie skrzynki znajdują się w okolicach Młyńskiej, trzy przy Wodzisławskiej, do tego krążą plotki, że jedna schowana jest gdzieś pod schodami rybnickiej bazyliki. W Rybniku jest co robić, a by odszukać czasami trzeba się bardzo postarać. Skrzynki dzielą się na przeróżne kategorie, od wielkości, przez stopień trudności znalezienia po skomplikowane zagadki, które w efekcie doprowadzają nas do tej jedynej, najważniejszej. To skrzynki zagadkowe właśnie stają się coraz bardziej popularne, a na miejsca ich położenia wybiera się przeważnie ciekawe, często krajobrazowe punkty. W Rybniku dzięki temu zwiedzić możemy całą starówkę, najładniejsze kościoły czy najbardziej malownicze okolice. Wszystko jednak zaczyna się od namiarów GPS.
Oczywiście, dla tradycjonalistów, nie potrzebny jest smartfon czy internetowy portal. Fora internetowe pełne są informacji na temat położenia przeróżnych skrzynek, a wystarczy odbiornik GPS, kompas, mapa i gruby zeszyt. Dla wakacyjnych podróżników jednak, którzy chcą walczyć z nudą, a nie wiedzą jeszcze, czy geocaching stanie się pasją na stałe – wystarczy nowoczesna technologia w naszym telefonie.
(mark)