Koalicja chce wyjaśnień ws. odejścia radnego PO
Echa rezygnacji z funkcji rajcy Szymona Musioła nie milkną. Choć rada wniosek przyjęła miażdżącą większością głosów – 19 za, 1 przeciw i 4 wstrzymujących się – niektórzy radny koalicji BSR-PiS byli faktem rezygnacji wzburzeni.
– Chciałabym wiedzieć, jaki jest rzeczywisty powód rezygnacji Musioła. Wiem, że chodzi do pracy, a więc jest zdrowy. – mówiła podczas ostatniej sesji radna Anna Gruszka z PiS. – Chciałabym zapytać radnych z PO, czy nie wywierali presji na panu Szymonie, by ten zrzekł się mandatu? – zasugerowała. Na te słowa ostro zareagował szef klubu PO, Piotr Kuczera: – Jest taka książka księdza Tischnera „W krainie schorowanej wyobraźni”. Proszę, aby co niektórzy wyszli z tej krainy i zrozumieli, że ludzie mogą być dobrzy, że w tym wypadku nie ma podstępów– stwierdził stanowczo.
Wątek poruszyło jeszcze kilku radnych koalicji. Jan Mura z BSR również sugerował, że decyzja o odejściu Musioła nie została podjęta przez niego i jest to wszystko zagrywką polityczną.
Dzień po sesji rady głos raz jeszcze zabrał sam zainteresowany Szymon Musioł: – Powodem mojej rezygnacji nie są i nigdy nie były jakiekolwiek „naciski” ze strony moich klubowych kolegów – czytamy w oświadczeniu. – W całej sytuacji dziwi mnie fakt, iż żaden z kolegów i koleżanek Radnych tak bardzo „zatroskanych” o moją rezygnację nie próbował się ze mną wcześniej skontaktować w celu wyjaśnienia powodów mojej rezygnacji – dodał Musioł.
Głos w sprawie zabrał również Adam Fudali, prezydent Rybnika. – Zdziwiła mnie reakcja radnej Gruszki. Jeśli radny chciał zrezygnować, to ma do tego prawo, po co to roztrząsać – mówi „Tygodnikowi” prezydent. Jedno w całej sytuacji jest pewne – Łukasz Kłosek, następca radnego Musioła, nie będzie miał łatwego życia w radzie. Biorąc pod uwagę reakcje Mury i Gruszki, trójka radnych z Boguszowic niekoniecznie będzie się dobrze dogadywać.
(mark)