Janiszewski się wyborów nie boi
Gmina Czerwionka-Leszczyny jest w trochę innej sytuacji niż reszta powiatu. Tam – zdaniem obecnie rządzących – kampania wyborcza zaczęła się już w zeszłym roku. – Do wyborów daleko, ale kampania zaczęła się w momencie, gdy złożono wniosek o referendum w sprawie podziału gminy – mówi Wiesław Janiszewski (na zdjęciu), burmistrz gminy i miasta. – Działania Grupy Inicjatywnej oceniam jako chęć wpłynięcia na wyborców, bo były podyktowane decyzjami politycznymi – dodaje.
Zdaniem Janiszewskiego, wynik referendum pokazał jednoznacznie, że mieszkańcy wciąż ufają obecnej władzy. – Nasz wspólny wysiłek i wkład w rozwój Czerwionki-Leszczyn oraz przywiązanie do miejscowości zostało dobitnie wyrażone podczas referendum. Mieszkańcy przekonali się, że gmina idzie w dobrym kierunku, że nie można jednym ruchem zniweczyć czegoś, co budowało się przez kilkadziesiąt lat i co sprawnie funkcjonuje. Szczególnie, że perspektywy dla tej gminy są bardzo dobre. Rozpoczynamy kolejne inwestycje. Zmiany widać tym wyraźniej, jeśli spojrzymy, jakie były perspektywy dla Czerwionki-Leszczyn, kiedy zamykano kopalnię – komentuje burmistrz. Czerwionka-Leszczyny przeżyła ogromny cios, gdy kopalnia „Dębieńsko” została ostatecznie zamknięta. Bezrobocie wystrzeliło przez sufit, a sytuacja budżetowa nie napawała optymizmem. – Dzisiaj, nasz budżet liczy się już nie w dziesiątkach, ale w setkach milionów złotych. Możemy spokojnie starać się o kolejne środki z funduszy europejskich, działamy prężnie, jeśli chodzi o współpracę z inwestorami. Mam nadzieję, że już niebawem przekażemy mieszkańcom długo oczekiwane informacje o nowym, dużym zakładzie, zlokalizowanym na terenie naszej miejscowości – przyznaje Janiszewski. Dla niego kampania będzie już trzecim podejściem do fotela burmistrza. Czy trzecim udanym? – Mam zdrowie, energię i pomysły oraz dobry zespół, który pracuje dla tej gminy. I choć wiele udało się zrobić, mamy świadomość, że sporo jest jeszcze do osiągnięcia – mówi.
Na razie kontrkandydatów nie widać. Przynajmniej oficjalnie. Niemal pewny jest start kogoś z inicjatorów referendum, być może kolejny raz swych sił spróbuje Leszek Salamon, który sporym poparciem cieszył się podczas ostatnich wyborów w Leszczynach. Wielu mieszkańców upatruje również kandydata w Janie Tokarzu – twarzy niedawnych działań na rzecz podziału gminy. Ten jednak zaręcza, że decyzja o zaangażowaniu się w starania o referendum nie była podyktowana chęcią zdobycia stołków.
(mark)