Pacjenci narzekają na kolejki w przychodni. Lekarze: – Robimy co możemy!
Maile i telefony pacjentów przychodni „Nowiny” są dość monotematyczne. Wciąż otrzymujemy informacje o kolejkach, o niewystarczającej liczbie lekarzy, a także o problemach z zarejestrowaniem. Czy przychodnia jest przeludniona?
– W placówce dzieją się dantejskie sceny w godzinach porannych. Miałam dziś okazję czekać 1,5 godziny w kolejce, aby zapisać się do lekarza, ponieważ o 9.00 godzinie zapisy telefoniczne są już niemożliwe. Kolejka sięga z pierwszego piętra na dół schodami aż na parter. Stoją w kolejce osoby, które nie dostały się do lekarza wczoraj więc kolejka się kumuluje. Przychodnia jest niewydolna – nie jest w stanie w w obecnych warunkach leczyć i przyjmować pacjentów w takiej ilości jaka się zgłasza. Taka sytuacja ciągnie się już przynajmniej od września zeszłego roku – pisze do nas pani Katarzyna. Pacjentów takich jak ona jest więcej. Problem nasila się szczególnie, jeśli pod uwagę weźmiemy obecny sezon – przeziębienia, grypa i inne schorzenia, które nierozerwalnie wiążą się z okresem zimowo-wiosennym.
Starzejemy się po prostu
– Po pierwsze, musimy wziąć pod uwagę, że nasze osiedle się bardzo szybko starzeje. Kiedy zaczynałyśmy tutaj pracę okolica była młoda, dzisiaj przychodzą do nas roczniki 40-te, albo 50-te, które wymagają stałej opieki, na to nie ma rady – mówi dr Danuta Weryńska, kierownik placówki na Nowinach. Fakt takiego, a nie innego profilu pacjentów wzmaga też kolejki i czas oczekiwania na przyjęcie z prostego względu – pacjenci przewlekle chorzy rejestrowani są w taki sam sposób jak pacjenci z dolegliwościami, które wymagają doraźnej interwencji lekarza. Podobnie jest z pacjentami, którzy przychodzą po recepty, oni także wymagają przyjęcia. – Innym problemem jest fakt, że mamy spore grono pacjentów, którzy na wizytę w specjalistycznych przychodniach czekają kilka miesięcy i do tego czasu odsyłani są do nas. Nie jest jednak tak, że kogoś nie przyjmiemy, jeśli wymaga naszej pomocy – mówi dr Teresa Chłodek-Stołtny z przychodni „Nowiny”.
Jak wskazuje kierownictwo placówki, z obłożeniem pacjentów wcale nie jest tak źle w porównaniu do innych przychodni w samym Rybniku. – Fundusz przewiduje 2500-2700 pacjentów przypadających na jednego lekarza, a u nas ten wskaźnik nie sięga nawet dwóch tysięcy. Więc w tym wymiarze staramy się najlepiej jak możemy – mówi dr Chłodek-Stołtny.
Będą zapisy na przyjęcia
Placówka ma już jednak pomysł, jak naprawić sytuację. – Są dni i okresy, gdy naprawdę ludzi jest sporo, gdy tworzą się kolejki – jak wszędzie zresztą. Do tego dochodzi także fakt, że też jesteśmy ludźmi, też chorujemy i przyjmujemy tylu, ilu się da. Sprawę na pewno ułatwi już powoli wprowadzany przez nas system zapisów dla pacjentów z chorobami przewlekłymi – mówi dr Danuta Weryńska.
Sprawa będzie prosta – pacjent umawiał się będzie na konkretny termin i godzinę, w której przyjmie go lekarz i wypisze receptę. – Dzisiaj miałam już 50 pacjentów, z czego może 30 to właśnie przewlekle chorzy i przychodzący tylko po receptę – mówi dr Weryńska. To rozwiązanie powinno znacznie poprawić funkcjonowanie placówki pod względem kolejek i rejestracji. Samo zarejestrowanie się zresztą to nie taka prosta sprawa. – Kiedyś było tak, że po prostu drukowało się wzór recepty, zanosiło kartotekę i pacjent mógł już czekać na przyjęcie. Dzisiaj sprawa się komplikuje. Podczas rejestracji trzeba sprawdzić ubezpieczenie pacjenta w eWUŚ, każda recepta jest imienna dla innego lekarza, więc ten proces się po prostu wydłuża – mówi dr Teresa Chłodek-Stołtny. – Mamy cichą nadzieję, że uda nam się przekonać pacjentów do racjonalnego podejścia do rejestracji i zapisów. Chcemy to rozwiązanie wprowadzić, bo potrzeba usprawnienia jest, jednak niczego nie da się zrobić wbrew woli pacjenta. Tutaj liczymy na zrozumienie i współpracę – kończy dr Weryńska.
Na razie w placówce rewolucyjnych zmian nie będzie, nowy system wprowadzany będzie stopniowy, tak by przyzwyczaić chorych do tego rozwiązania. Póki co więc wypada uzbroić się w cierpliwość i pamiętać, że lekarz też człowiek.
(mark)