Energetyk ROW walczy. Cenny punkt z wiceliderem
PIŁKA NOŻNA – I liga.
Po niespodziewanym zwycięstwie w Łęcznej piłkarze Energetyka ROW, walczący o utrzymanie w I lidze, podejmowali na swoim stadionie kandydata do awansu do ekstraklasy – Arkę Gdynia. Podopieczni Jana Furlepy ponownie udowodnili, że lepiej im się gra z silnym rywalem, który prowadzi grę niż z drużynami, które do Rybnika przyjeżdżają się bronić.
Do wyjściowego składu rybniczan wrócili Kamil Kostecki i Marcin Grolik. Na ławce rezerwowych usiadł ponownie Daniel Feruga. W składzie gości w ataku grał Bartosz Ślusarski, bardzo doświadczony napastnik, który jeszcze niedawno strzelał bramki dla Lecha Poznań.
Początek spotkania był wyrównany. To jednak goście wyszli na prowadzenie. W 22. minucie piłkę przed polem karnym stracił Paweł Staniczek, przejął ją Ślusarski i precyzyjnie dograł do Mateusza Szwocha, a ten nie miał problemu z pokonaniem rybnickiego bramkarza. Piłkarzom Energetyka ROW udało się doprowadzić do remisu tuż przed końcem pierwszej połowy. Kontratak podopiecznych Furlepy wykończył Kamil Kostecki, którego bardzo przytomnie obsłużył Jarosław Wieczorek.
Po zmianie stron ponownie piłkarze z Gdyni objęli prowadzenie. Bucka z strzałem z woleja pokonał Michał Rzuchowski. Trzy minuty później znowu był remis. Tym razem na listę strzelców wpisał się Wieczorek. Co prawda jego pierwszy strzał gdynianie zablokowali, ale przy dobitce nie byli w stanie nic już zrobić.
Od tego momentu na boisku dominowali rybniczanie. Niestety, często brakowało zimnej krwi, aby trzeci raz umieścić piłkę w siatce Arki. Swoje okazje mieli m.in. Szymon Sobczak czy Michał Płonka. Ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów. To jednak rybniczanie byli bliżsi zdobycia zwycięskiej bramki.
Już w piątek, 9 maja Energetyk ROW rozegra kolejny mecz. Tym razem do Rybnika przyjedzie lider z Bełchatowa. Jeżeli rybniczanie zagrają tak jak w meczu z Arką i poprawią trochę skuteczność, w pojedynku z najlepsza drużyną I ligi nie stoją na straconej pozycji.
Marek Pietras
Energetyk ROW Rybnik - Arka Gdynia 2:2
Bramki: Kamil Kostecki (43.), Jarosław Wieczorek (49.) - Mateusz Szwoch (22.), Michał Rzuchowski (46.)
ROW: Bucek, Szary, Jary, Grolik, Płonka, Muszalik, Staniczek (64. Otręba), Sobczak (70. Feruga), Kostecki, Wieczorek, Cisse (81. Buchała).
Arka: Szromnik, Cichocki (61. Kowalski), Sobieraj, Juraszek, Radzewicz, Jarzębowski, Rzuchowski, Tomasik (46. Budka), Wojowski (71. Aleksander), Szwoch, Ślusarski.
PO MECZU POWIEDZIELI:
Jan Furlepa, trener Energetyka ROW: W piłce jest taka zasada, nie umiesz meczu wygrać, to go nie przegraj. Muszę pochwalić swój zespół, bo dwukrotnie piłkarzom udało się odrobić straty. Dokonali tego dzięki determinacji. Uważam, że to my mieliśmy więcej okazji do strzelenia zwycięskiej bramki. Tylko sytuacje to jedno, a skuteczność to drugie. Biorę pod uwagę, że zawodnicy mogą odczuwać presję, związaną z walką o utrzymanie. Mimo to, w następnym meczu z Bełchatowem, choć nie będziemy faworytem, powalczymy o kolejne punkty.
Marcin Grolik, zawodnik Energetyka ROW:Potwierdziła się zasada, że z lepszymi drużynami gra nam się lepiej. Z przebiegu meczu wydawało się, że jest szansa, aby trzy punkty pozostały w Rybniku. Mimo to, ten jeden wywalczony punkt, biorąc pod uwagę klasę Arki, trzeba szanować. Cały czas wierzymy, że jest szansa na utrzymanie w I lidze. Będziemy o to walczyć do ostatniego spotkania. Jeżeli chodzi o moja grę, to jestem zadowolony, po dwóch meczach pauzy czułem głód piłki. Kompleksową ocenę pozostawiam jednak trenerowi.
Kamil Kostecki, zawodnik Energetyka ROW:Odnieśliśmy połowiczny sukces. Jest jednak światełko w tunelu, że z meczu na mecz będzie lepiej i uda się utrzymać I ligę dla Rybnika. W meczu z Arką, w końcówce mieliśmy sytuacje, aby przechylić szalę na swoją stronę. Niestety, nie udało się. Mam nadzieję, że w następnym meczu z Bełchatowem będziemy skuteczniejsi i wygramy. Cieszę się, że udało mi się dziś zdobyć bramkę, bo w sytuacji kiedy gra się nie układa, jest dużo strat, niedokładności – mówię tutaj o swojej grze, to strzelony gol pozwala uwierzyć, że można grać lepiej i walczyć z każdym.
Jarosław Wieczorek, zawodnik Energetyka ROW: Do meczu byliśmy przygotowani bardzo dobrze. Pomogło nam w tym również krótkie zgrupowanie. Sam mecz nie układał się tak, jakbyśmy chcieli. Ale udało się sposobem – czyli szukaniem szans w kontrataku, doprowadzić dwukrotnie do remisu. Pozostaje w nas mały niedosyt, ale Arka pokazała klasę. Dlaczego lepiej nam się gra przeciwko mocnym drużynom? Bo to one prowadza grę. My mamy takie umiejętności, jakie mamy. Na pewno mamy sporo do poprawienia, jeżeli chodzi o grę w ofensywie. A to jest decydujące kiedy przychodzi walczyć z drużynami, które stawiają na defensywę i to my musimy prowadzić grę.