Tour de Rybnik rośnie w siłę
Siódma edycja międzynarodowego wyścigu kolarskiego ulicami Rybnika przyciągnęła rekordową ilość zawodników. Na starcie stanęło aż 214 kolarzy: 133 amatorów i 81 zawodowców. W imprezie wzięli udział reprezentanci Polski, Ukrainy oraz Republiki Czeskiej.
Doskonała atmosfera, bogata oprawa, prawdziwe tłumy kibiców i duże sportowe emocje. Siódma odsłona wyścigu Tour de Rybnik z pewnością przejdzie do historii, jako największa póki co impreza kolarska zorganizowana w mieście. – Tour de Rybnik swoją pierwszą edycję miał w 2008 roku. Wtedy to była taka spontaniczna decyzja. Chcieliśmy promować naszą ukochaną dyscyplinę i postanowiliśmy zorganizować wyścig. Tego co dzieje się teraz, z pierwszą edycją nie da się nawet porównać. Dziś w Rybniku gościmy bowiem najlepsze ekipy z całej Polski, a wyścig jest wpisany w kalendarz dziewiętnastu najważniejszych imprez kolarskich w kraju – mówi Robert Słupik, dyrektor wyścigu. Rybnicki tour został podzielony na zmagania amatorów i zawodowców. Amatorzy mieli do pokonania 6 rund po 9 kilometrów. Pierwszy linię maty minął Damian Walczak, reprezentant klubu MTB Silesia Rybnik. – Na „swoich śmieciach” w pewnym sensie zawsze jest najgorzej, bo towarzyszy temu pewne ciśnienie na zwycięstwo. No ale udało się wygrać, także bardzo się cieszę. Podczas wyścigu razem z towarzyszem ucieczki staraliśmy się regulować tempo, żeby dojechać do mety w bezpiecznej odległości przed peletonem. No i udało nam się to zrobić. Wyścig bardzo przyjemny. Dużo startujących, trasa dobrze zabezpieczona. Parę lat wstecz byłem kolarzem zawodowym. Teraz jest to już typowe amatorstwo. Ciężko jednak rozstać się z rowerem, choć dla mnie jest to już taka sportowa emerytura – powiedział szczęśliwy zwycięzca wyścigu amatorów, który najlepszy był również w tzw. klasyfikacji najaktywniejszego. W pozostałych kategoriach zwyciężali Piotr Cebula (orlik), Marcin Wolski (masters M30), Piotr Szafraniec (masters M40) i Wojciech Kwiecień (masters M50). Nowością była klasyfikacja na najlepszego rybniczanina, w której pierwsze miejsce zajął Paweł Przeliorz. – Ta klasyfikacja to ukłon w kierunku naszych mieszkańców, ponieważ zauważamy, że z roku na rok w naszej imprezie startuje co raz więcej rybniczan. Więc aby ich docenić i uhonorować to postanowiliśmy wprowadzić taką rywalizację – tłumaczy Robert Słupik. W wyścigu zawodowców wystartowało 81 kolarzy. Tutaj jako pierwszy na mecie pojawił się Tomasz Kiendyś z grupy CCC Polsat Polkowice. Drugi był Kacper Gronkiewicz (BDC MarcPol), który jednocześnie zwyciężył w klasyfikacji orlików. – Dzięki ostatnim sukcesom naszych zawodników Polacy powoli uczą się tego, na czym polega kolarstwo. Bo jest to sport dość specyficzny. Ale świetne wyniki takich kolarzy jak Rafał Majka, Michał Kwiatkowski czy Przemysław Niemiec powodują, że zwiększa się zainteresowanie kibiców i ta świadomość rośnie – podsumowuje dyrektor zawodów. Tą tendencję można było zaobserwować również podczas wyścigu Tour de Rybnik, gdyż praktycznie na każdym odcinku trasy kolarzy dopingowały spore grupy kibiców.
(kp)