Aleksander Larysz: Stawiamy na młodość, doświadczenie i bezpartyjność
Swoje listy kandydatów na radnych przedstawił Aleksander Larysz ze stowarzyszenia Rybnika Nasze Miasto. – Postawiliśmy na ludzi młodych, ale również doświadczonych życiowo i zawodowo – powiedział Larysz, lider stowarzyszenia, który powalczy o fotel prezydenta Rybnika.
Czy będzie debata?
– Ważnym aspektem, na który zwracaliśmy uwagę, była także bezpartyjność. Myślę, że stworzyliśmy mieszankę wybuchową. Mówiąc prostym językiem, jak młodzi „pozamiatają”, wsparci ludźmi z doświadczeniem zawodowym, to bardzo wielu aktualnych radnych, będzie musiało pożegnać się z fajną dopłatą do emerytury, typu dieta radnego – oznajmił Larysz. Dodał również, że dla jego ugrupowania, od początku działalności, ważne było odejście od utartych standardów polityki i kreowanie pewnego rodzaju nowych wzorców w polityce samorządowej. – Chodzi o to, że u nas jedynki – nie są jedynkami w sensie polityki partyjnej. Są to osoby, które najwięcej pracowały dla swoich okręgów. Bardzo dużo osób na listach, to ludzie znani, rozpoznawalni. Reprezentują wiele dziecin życia. Każdy z nich ma do zaproponowania ciekawe rozwiązania, które poprawią jakość życia rybniczan. Każdy z nich jest apolityczny, i co ważne, kocha to miasta – twierdzi Larysz, którego komitet wyborczy idzie do wyborów z kilkoma hasłami: „Z daleka od polityki, blisko ludzkich spraw”, „Czas zadbać o mieszkańców Rybnika”, „My nie gadamy, tylko działamy”. Główna konwencja KW Larysza ma się obyć 28 października.
Aleksander Larysz oznajmił również, że wysłał do Adama Fudalego zaproszenie na debatę. – Do wyborów pozostał miesiąc, to dobry moment, aby rybniczanie mogli poznać program i wizję miasta kandydatów na urząd prezydenta Rybnika – twierdzi Larysza. Proponowany przez niego termin to 30 października.
Rozbrat z Twardawą
Tuż przed ogłoszeniem list komitetów wyborczych z kandydatami na radnych, okazało się, że Damian Twardawa, prezes Stowarzyszenia Dla Rybniczan i kilku innych członków tego ugrupowania, wystartuje w wyborach z list Piotra Masłowskiego, chociaż wcześniej byli dogadanie z Aleksandrem Laryszem właśnie. – Dla nas cała ta sprawa jest mało istotna. Powiem szczerze, że nas informacja o zmianie frontu przez członków SDR nawet ucieszyła. Od początku współpracy, dało się zauważyć różnice jeżeli chodzi o sposób działalności w komitecie wyborczym, jak również w sposobie prowadzenia kampanii wyborczej. Cieszę się, że po ciosie jaki spotkał panów ze Stowarzyszenia Dla Rybniczan, czyli odejścia od nich liderki Moniki Krakowczyk-Piotrowskiej, zdołali się pozbierać i wystartują w wyborach. Chociaż deklarowali, że już ich nie interesują. Potwierdzam ich słowa, że rozstaliśmy się w przyjaźni. Mam nadzieję, że będziemy się raczej wspierać niż zwalczać – dodał na zakończenie kandydat na prezydenta stowarzyszenia Rybnik Nasze Miasto.
Marek Pietras
Co z targowiskiem?
Jednym z tematów, który poruszyli kandydaci na radnych z RNM była sprawa targowiska. Laurencja Chojnacka, rybniczanka handlująca na targu stwierdziła nawet, że ma wrażenie, iż komuś zależy żeby to miejsce zniknęło. – Polityka, która jest prowadzona przez obecnego prezydenta, niszczy handel w zarodku. Nie wiem dlaczego usiłuje zniszczyć działalność małych i drobnych przedsiębiorców. Wiele lat czekaliśmy na coś nowego, co ułatwiłoby nam pracę na targowisku. Niestety, po modernizacji jest gorzej. Mamy stragany, które przypominają klatki. Nie można w nich wyeksponować towaru. Poza tym są one niebezpieczne dla użytkowników i samych kupujących. Bardzo często ktoś uderza głową o stragan. Monitowaliśmy w tej sprawie – twierdzi Laurencja Chojnacka. Dodaje również, że o 100 proc. wzrosły opłaty targowe. Teraz za jedno stanowisko trzeba płacić 30 zł na dzień plus opłaty za prąd. – Przez to wszystko jest nas coraz mniej. Ktoś chyba chce, aby to targowisko umarło śmiercią naturalną – mówi kandydatka na radną.
Spytaliśmy Adama Fudalego, czy uważa, że targ w Rybniku jest potrzebny? – Z tego co wiem, targowisko się rozwija. Ciągle są wnioski o nowe stoiska. Zapotrzebowanie ze strony służb, które zarządzają targiem, na nowe tereny jest spore, ludzie chcą handlować. Zaskoczony jestem głosami, że na targu źle się dzieje – stwierdził prezydent Rybnika.
Parkingi za darmo. Na próbę
Członkowie stowarzyszenia Rybnik Nasze Miasto wrócili również do sprawy ruchu samochodów w centrum miasta. Igor Tragarz, prowadzący jeden z klubów na Rynku, na początku przedstawił pismo, napisany przez jednego z handlujących przy ul. Powstańców. Zawierało ono wiele zarzutów wobec obecnych władz, które, wg autora, nie wspierają lokalnych przedsiębiorców, utrudniając np. dowóz towaru do sklepów i innych podmiotów prowadzących działalność gospodarczą. Tragarz zaproponował kilka rozwiązań, jak twierdzi, przygotowanych przez rybnickich przedsiębiorców. – Nasz plan opiera się na 2-fazowym teście, polegającym na wprowadzeniu bezpłatnych parkingów wokół Śródmieścia na okres 3 miesięcy. Druga faza, to wprowadzenie, na kolejne 3 miesiące, tylko 3 pierwszych godzin darmowych. Takie działanie ma na celu weryfikację sytuacji, która pomoże w dokładniejszym określeniu najlepszej propozycji – stwierdził przedsiębiorca i kandydat do rady miasta ze stowarzyszenia RNM. Druga propozycja to wprowadzenie karty, dla osób pracujących w Śródmieściu, która uprawniałyby do darmowego transportu miejskiego. To miałoby zachęcić pracujących w centrum do takiego sposobu przemieszczania się. Miałoby również sprawić, że wzrosłaby liczba wolnych miejsc parkingowych dla ludzi, chcących załatwić swoje sprawy w centrum, w tym zakupy u lokalnych przedsiębiorców.