Chcemy pokazać, że w Rybniku istnieje Sojusz Lewicy Demokratycznej
Stefan Andrzej Dąbkowski kandydatem SLD na prezydenta.
Do grona pięciu kandydatów na prezydenta Rybnika: Adama Fudalego, Piotra Kuczery, Aleksandra Larysza, Piotra Masłowskiego i Jana Lubosa, dołączył szósty. Jest nim Stefan Dąbkowski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. – Przedstawimy atrakcyjny program zarówno dla ludzi młodych jak i seniorów – mówi kandydat na prezydenta.
Wzmocnić liderów
– Decyzję o moim starcie podjęła rada miejsko-powiatowa na ostatnim posiedzeniu. Będziemy walczyć o głosy młodych i seniorów. Zależy nam także na osobach, które do tej pory nie uczestniczyły w wyborach. Liczymy, że przynajmniej część z nich pójdzie do urn. Chodzi szczególnie o rybniczan w wieku od 18 do 25 lat. Oni stanowią minimalny procent uczestników wyborów. Tak było chociażby w ostatnich, uzupełniających do senatu – twierdzi Stefan Dąbkowski. Mówi również, że jego start w wyborach, to głównie próba wzmocnienia liderów w poszczególnych okręgach wyborczych. – Chcemy żeby trzech, czterech kandydatów zasiadło w radzie miasta. To jest nasz podstawowy cel. Jeżeli chodzi o same wybory na prezydenta, to uważam, że zdecydowanym faworytem jest Adam Fudali, popierany dodatkowo przez PiS. Ma on szansę wygrać nawet w I turze – przyznaje Dąbkowski.
Siłą kompletne listy
Kandydat na prezydenta z SLD chce, aby jego ugrupowanie zaistniało w radzie miasta i miało wpływ na rozwój Rybnika w najbliższych latach. – Naszą siła jest to, że wystawiliśmy kompletne listy kandydatów we wszystkich okręgach. 20 osób z 50 to ludzie poniżej 36 lat. Jest dużo młodzieży.
Mamy nadzieję, że nasze działania spowodują, że rybniczanie będą wracać do miasta swoich ojców. Liczymy, ze poprawimy sytuację seniorów, którzy nie mają odpowiedniej opieki. Chcemy zaktywizować wszystkich rybniczan, muszą zrozumieć, że przez udział w wyborach mają wpływ na to, co dzieje się w ich mieście – mówi lider SLD z Rybnika. Twierdzi również, że dla dobra demokracji w wyborach prezydenckich powinno być jak najwięcej kandydatów. – Musimy startować i walczyć, dlatego żeby urozmaicić klimat polityczny w mieście. Nie może być tak, że jest jeden lider, a pozostali się boją startować. Dla dobra demokracji powinno być jak najwięcej kandydatów. Wtedy jest szansa chociażby na II turę wyborów – dodaje na zakończenie Stefan Dąbkowski, 66-letni emeryt, który prowadzi również działalność w jednej z firm oświatowych.
Marek Pietras