Mogę odejść z klubu, jeżeli moja osoba będzie przeszkodą
Grzegorz Janik opowiada o zakończonej rundzie Energetyka ROW Rybnik, ale także o nowej rzeczywistości politycznej w Rybniku
Marek Pietras: Przed sezonem 2014/15 powiedział pan, że o celach będzie można mówić po rundzie jesiennej, w odniesieniu do miejsca drużyny w tabeli. Energetyk ROW jest liderem, jakie więc są cele, które stawia pan przed swoją drużyną?
Grzegorz Janik: Jeżeli zajmuje się pierwsze miejsce w tabeli, to trudno żebym zawodnikom i kibicom, wszystkim którzy interesują się sportem, wmawiał, że mamy inny celi niż awans do I ligi. Oczywiście oprócz postawy drużyny, ważne są również możliwości finansowe. Na dzisiaj klub jest bez długów, prowadzi w rozgrywkach, ale musimy poczekać jak się rozwinie sytuacja z finansowaniem klubu właśnie.
Rozumiem, że odnosi się pan do nowej, politycznej rzeczywistości w Rybniku?
Tak. Mamy nowego prezydenta. Mam nadzieje, że przychodzi on do urzędu po to, aby coś budować, a nie burzyć. Na pewno będziemy się chcieli spotkać z prezydentem. Chcę jednocześnie zapewnić, że jeżeli przeszkodą w rozwoju piłki w Rybniku, miała by być moja osoba, to ja jestem gotów zrezygnować z funkcji prezesa. Dla mnie dużą satysfakcją jest to, że prowadzimy w lidze, a co równie ważne klub nie ma żadnych długów. To się rzadko w dzisiejszych czasach zdarza.
Wracając do piłki. Podoba się panu gra drużyny, abstrahując jakie osiąga wyniki?
Ostatni mecz z Rozwojem Katowice stał na wysokim poziomie, bardzo dobrze zagrali nasi piłkarze również w Częstochowie. Oczywiście zdarzają się też słabe spotkania, jak np. to w Limanowej. Można powiedzieć, że jest „huśtawka”, ale to wynika też z tego, że w drużynie jest sporo młodych zawodników. Ostatnie dwa mecze pokazały jednak, że w tej ekipie jest spory potencjał. Mecz z Katowicami oglądali ludzie związania z dużą piłką i byli pod wrażeniem poziomu tego spotkania.
Słychać jednak głosy, że największą wartością tej drużyny nie jest porywający styl, ale umiejętność wygrywania i zdobywania punktów.
Analizując grę, ja zwróciłbym uwagę na inny aspekt. Brakuje nam klasowego napastnika. Mamy dobrą obronę i pomoc. I właśnie dzięki dobrym pomocnikom, strzelamy bramki. Zgadzam się, że często dość „siłowo”. Chociaż wracając znowu do ostatniego meczu, bramki dla nas padły po bardzo ładnych akcjach.
Czyli można stwierdzić, że jest pan zadowolony z pracy trenera?
Trudno nie być, skoro jesteśmy liderem. Trenera można lubić, nie lubić, oceniać analizując różne aspekty, ale zawsze bronią go wyniki. Gdy podejmowałem decyzję o zatrudnieniu Marcina Prasoła, często słyszałem negatywne komentarze, ale ja postawiłem na swoje przeczucie. Jestem w piłce, tej profesjonalnej, już od 15 lat, a w sporcie od zawsze. Dlatego w tym przypadku zadziałał tzw. „nos prezesa”. Mamy ambitnego trenera, który wg mnie w niedługim czasie będzie prowadził drużynę z ekstraklasy.
Czy Energetyk ROW Rybnik potrzebuje uzupełnień? Wzmocnień?
Na pewno potrzebuje solidnego napastnika. Snajpera z prawdziwego zdarzenia. I za kimś takim będziemy się rozglądać. Nie będzie jednak jakiś większych korekt w składzie. Drużyna wygrywa. W szatni jest bardzo dobra atmosfera, dlatego nie widzę potrzeby, aby wiele zmieniać.