Gala judo. Rodzinnie i na luzie
Sporty walki – Polonia Rybnik
Rybniccy judocy podsumowali sezon 2014. Okazją do tego była coroczna gala. – Jak zwykle chcieliśmy pokazać przekrój całego klubu, a także nagrodzić naszych najlepszych zawodników. W tym roku przyjęliśmy trochę luźniejszą konwencję. Mam nadzieję, że spodoba się naszym gościom – stwierdził Juliusz Kowalczyk, prezes Polonii Rybnik.
Sukcesów rybnickich judoków, w kończącym się roku, nie brakowało. Rybniczanie stawali na podium m.in. mistrzostw Europy juniorów i kadetów, pucharów Europy juniorów, ale także zdobywali medale na seniorskich mistrzostwach Polski. – W ubiegłym roku, po gali mówiłem, że czekam z niecierpliwością na to, co zrobi w kolejnym sezonie Julia Kowalczyk i doczekałem się medalu na mistrzostwach Europy kadetek. Wielkim zaskoczeniem było dla mnie to, co wyczyniała Ania Borowska na mistrzostwach Europu juniorek. Nie zaskoczyło mnie, jak walczyło, tylko fakt, że stanęła na najwyższym stopniu podium. Wiedziałem, że stać ją na medale, ale nie sądziłem, że na złoty. Później przeżyłem ogromy szok i wielkie zadowolenie, gdy Piotr Kuczera, który pozbierał się po 5. miejscu na ME juniorów, dokopał wszystkim seniorom w naszym kraju, zostając mistrzem Polski. Udowodnił, że jest facetem, który może królować na matach bardzo długo. Teraz czekam już na medal z mistrzostw świata. Ja sam byłem w tej imprezie piąty. Chciałbym, żeby ktoś poprawił w końcu ten wynik. A potem będę czekał na występ rybnickiego judoki na igrzyskach olimpijskich – powiedział Artur Kejza, trener rybnickich judoków.
Na gali działacze Polonii Rybnik dziękowali również sponsorom i wszystkim osobom, które wspierają klub. Specjalne podziękowania otrzymał Adam Fudali. Za czasów jego rządów, Polonia mogła liczyć na duże wsparcie Miasta, co przełożyło się na medale imprez mistrzowskich. Na sali nie zabrakło również nowego prezydenta – Piotra Kuczery, który nagrodził za wybitne osiągniecia m.in… Piotra Kuczerę. Po czym stwierdził: – Zawsze lubiłem przychodzić na galę organizowaną przez Polonię Rybnik, bo jest ona bardzo rodzinna. Wiem także, że moje imię i nazwisko jest w tym klubie dość popularne.
Marek Pietras