Trzeba będzie wylać sporo potu
Wywiad – 3 pytania do Grzegorza Janika, prezesa Energetyka ROW Rybnik
Po tym, co drużyna zaprezentowała na boiskach drugiej ligi jesienią, nie ma chyba innego celu jak powrót na zaplecze ekstraklasy?
Jesteśmy liderem po rundzie jesiennej i oczywiście celem jest awans. Ale należy pamiętać jeszcze o tym, że to jest sport. Na pewno jesteśmy wymieniani w gronie faworytów w drugiej lidze, ale trzeba dobrze przepracować okres przygotowawczy, bo na boisku z pewnością nie będzie łatwo. Trzeba będzie wylać sporo potu, aby ten awans wywalczyć.
Czy klub stać na to, by zakontraktować zimą nowych zawodników?
Na pewno nie będziemy zwiększać budżetu, ale rozwiązaliśmy kilka kontraktów. Miejsca tych zawodników, którzy odeszli, będziemy chcieli uzupełniać głównie wychowankami. Ale jeżeli pojawiłby się ktoś ciekawy z zewnątrz i za rozsądną cenę, to kimś takim również będziemy zainteresowani.
Czy po zmianach władzy w Rybniku obawia się pan, że klub nie będzie już finansowany na takim poziomie z kasy miejskiej jak dotychczas?
Na razie nie jestem zaniepokojony, bo jeszcze nic nie zostało rozdzielone. Wszystko rozstrzygnie się właściwie w tym tygodniu. Rozmawiałem zarówno z panem prezydentem Kuczerą jak i prezydentem Masłowskim. Usłyszałem, że mam się nie martwić, bo żadnej rewolucji nie będzie. Oczywiście my nie dostajemy jakichś szalonych pieniędzy, nie jesteśmy najbogatszym klubem drugiej ligi. My, zanim wydamy każdą złotówkę, staramy się ją dwa razy zobaczyć. I w związku z tym myślę, że klub jest dobrze prowadzony. Nie mamy żadnego zadłużenia wobec ZUS czy urzędu skarbowego. Są jakieś drobne zaległości w stosunku do zawodników, ale kilkudniowe. Uważam, że jesteśmy dobrze zarządzanym klubem i z tej drogi nie zejdziemy, bo oprócz wyników sportowych, dziś również o powodzeniu w klubie decyduje ekonomia.