Kościół na Nowinach rośnie dzięki życzliwości ludzkiej
W 2011 roku ruszyły prace związane z budową kościoła pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej na rybnickich Nowinach. Parafia docelowo ma zrzeszać 4,5 tysiąca wiernych. – Prace cały czas idą do przodu. Mamy dużo życzliwości ludzkiej, ale również ważny jest wymiar duchowy całego przedsięwzięcia – mówi ksiądz Marek Bernacki, budowniczy kościoła.
Mury i dach w tym roku
W ubiegłym roku udało się ukończyć mury prezbiterium, w 75 proc. ukończone są również prace przy budowie nawy głównej, a w 30 proc. ukończone jest wejście, przedsionek i wieża. – Wbrew czasom i różnym negatywnym głosom – po co, na co i dlaczego, budowa idzie szybko. Uważam, że dzieje się tak dlatego, że mamy za sobą ludzką życzliwość, wsparcie i przychylność. Bo przecież ja z własnej kieszeni tego kościoła nie buduję, a skoro jednak buduję, to znaczy, że mam fundusze, bo ludzie dają. A to dowód na to, że chcą tego kościoła – twierdzi ks. Bernacki. – Co tydzień jeżdżę i zbieram fundusze w parafiach patronackich. Ważne jest również to, że ludzie tutaj przychodzą, tworzą parafię i uczestniczą w jej życiu. Odbieram to bardzo pozytywnie – mówi budowniczy kościoła, który marzy o tym, aby w tym roku ukończyć mury i zadaszyć kościół. – Uważam, że jest to jak najbardziej realne. Podobne zdanie ma szef firmy budowlanej. Oczywiście, aby tak się stało cały czas potrzebujemy sponsorów i dobrodziejów – przyznaje rybnicki ksiądz.
Pomysł na cegiełki
Osoby związane z budową, cały czas starają się wymyślać różne przedsięwzięcia, aby zbierać fundusze na budowę kościoła. Najpopularniejsze są cegiełki. Były już one dystrybuowane w postaci wafelków czy ciasteczek. Teraz przyszedł czas na czekolady – czerwone o smaku truskawkowym i zielone, orzechowe. – Czekolady przekazał nam pewien dobrodziej, sponsor. My przykleiliśmy tylko odpowiednią naklejkę z wizerunkiem kościoła. Drugą naszą cegiełką jest płyta z kolędami, którą nagrał nasz parafianin – Ukrainiec Vadima Gavva. To wirtuoz gitary, koncertujący w całej Polsce. W naszej parafii mieszka już 15 lat. Przekazał nam 200 egzemplarzy płyt, które teraz sprzedajemy – wyjaśnia ks. Marek Bernacki. Dochód ze sprzedaży czekolad i płyt w całości przekazywany jest na budowę nowej świątyni, która rośnie przy ul. Pilarczyka.
Wymiar duchowy
Ksiądz Bernacki podkreśla również wymiar duchowy, który dla wielu ludzi jest niedostrzegalny. Chodzi o ingerencję Pana Boga w całe przedsięwzięcie, które zdaniem budowniczego kościoła jest niewątpliwie bardzo duże. – Często powtarzam, że skoro Matka Boża naprawdę wybrała sobie to miejsce, bo tak to było, to teraz nad nami czuwa. Są niekiedy takie sytuacje, że muszę zapłacić za jakąś fakturę, wiem, że sam coś tam nazbieram, ale nie za dużo. Patrzę na konto i jest wpłata, 10 tys. zł. Naprawdę zdarzają się takie sytuacje – zapewnia ks. Marek. Jednocześnie podkreśla, że zdaje sobie sprawę, że wielu parafian nadal chodzi na msze do sąsiednich parafii. – Ja to rozumiem. Często słyszę głosy, że w naszej kaplicy jest ciasno, duszno. Dlatego tym bardziej zależy nam, aby jak najszybciej wejść do naszego, nowego kościoła. Jest jeszcze jedna bardzo ważna sprawa. Kult Matki Boskiej. Mamy wiele chrztów spoza naszej parafii. Bo ludzie chcą ten sakrament odprawić u Matki Boskiej właśnie, bo np. chodzą corocznie na pielgrzymkę do Częstochowy. Podobnie jest ze ślubami – dodaje na zakończenie ksiądz Marek Bernacki, budowniczy kościoła na Nowinach.
Marek Pietras