Radni bez zastrzeżeń do wójta, interpelacje zaskakujące
GASZOWICE. Radni gminy na majowej sesji udzielili absolutorium wójtowi Pawłowi Bugdolowi, za wykonanie budżetu za 2014 rok. Nikt z radnych nie głosował przeciw, ani też się nie wstrzymał. Najciekawsze jednak na tej sesji były interpelacje.
Choć wójt Bugdol rozpoczął swoją kadencję dopiero pod koniec roku, radni poprzez udzielenie absolutorium oceniają wykonanie budżetu, niezależnie od zmian na stanowisku gospodarza gminy. Jak powiedział po głosowaniu przewodniczący rady Marek Masarczyk, gratulacje należą się nie tylko nowemu wójtowi, ale także jego poprzednikowi Andrzejowi Kowalczykowi. Paweł Bugdol podziękował radnym za udzielenie absolutorium, po czym rada płynnie przeszła do bieżących spraw na sesji.
Radna Agnieszka Pytlik zaprosiła radnych do udziału w II Czernickim Biegu Ulicznym i Pikniku Historycznym, które odbędą się 4 czerwca. Bieg wpisuje się m.in. w obchody 25-lecia samorządności i będzie podzielony na kilka tras i kilka kategorii wiekowych. Radni ufundowali dwie nagrody pieniężne na bieg. Radny Jerzy Kawulok powrócił do tematu ekspertyzy stanu Ośrodka Kultury „Zameczek” w Czernicy. – Zagłębiłem się w tę ekspertyzę bardzo szczegółowo i zachęcam do tego pozostałych radnych. Jeżeli o koszty, to nawet nie będę mówił ile to będzie kosztowało. Jeśli chodzi zarówno o budynek, jak i cały teren, jest degradacja całego terenu przy zameczku. Kiedy państwo przejdą poza teren parku, można zobaczyć zwałowisko gruzu, plastikowych okien, szkła. Oczywiście tam jest osoba, która dzierżawi ten teren i dzisiaj zaczęła to uporządkowywać w ustalony z panią dyrektor sposób, bo 5 czerwca jest ten bieg. Tam cały czas dowożone są np. kafelki. Druga sprawa, o której już mówiłem pani dyrektor to wyciek z szamb. To leci aż do bramy. To nie są ścieki tylko jakiś olej, smar. To, że pomaluje się ściany, to tylko makijaż. Przez cały okres urzędowania pani dyrektor nie było ani razu większego remontu. Gdyby prace wykonywane były na bieżąco, na pewno nie trzeba by było ponosić teraz takich kosztów – powiedział Jerzy Kawulok. Do dyskusji włączyła się radna Agnieszka Pytlik. – Po wykonaniu dokumentacji na podstawie ekspertyzy będzie można stwierdzić przed jakimi kosztami stoimy i z jakich źródeł można je będzie pozyskać, aby nie było to tylko z pieniędzy samorządowych, bo trudno będzie nam nazbierać taką pulę z budżetu gminy. Zrobienie dokumentacji jak najszybciej jest bardzo istotną kwestią – powiedziała radna.
Kosztowny zameczek
– Wykonanie dokumentacji będzie bardzo kosztowne i może sięgnąć nawet zaplanowanych w budżecie na ten cel środków – podkreślił wójt, zaś Jerzy Kawulok z przekonaniem stwierdził, że przy obecnym stanie budynku absolutnie nie może być mowy o organizacji w tym miejscu imprez, a tym bardziej zabaw tanecznych. Radny Damian Krauze zapytał, czy winę za stan obiektu ponosi dyrektor ośrodka, czy też radni i wójt poprzedniej kadencji? – W naszej opinii jako mieszkańców i osób, które od jakiegoś czasu przyglądają się tej sprawie, zdecydowanie to wina sposobu zarządzania tym obiektem. Na pewno złożyło się na to wiele czynników, jak m.in. ograniczone środki samorządowe, ale przecież nie są to jedyne dostępne środki. Ostatni remont elewacji zewnętrznej od strony parku robiliśmy własnymi środkami, kiedy mieli przyjechać potomkowie ostatnich właścicieli – powiedziała Agnieszka Pytlik. Na razie temat ośrodka nie został zamknięty.
Dlaczego nie odebrali kosza?
Po kwestii zameczku, do ofensywy przeszedł radny Czernicy Piotr Górecki, prezentując interpelacje i dość zaskakujące jak na posiedzenie rady gminy pytania. – Chciałbym zapytać, jaka jest podstawa na to, że firma Remondis podczas ostatniego odbioru odpadów nie odebrała części koszy? U mnie też nie został odebrany kosz – powiedział radny. Wójt odpowiedział, że firma nie będzie odbierać odpadów, jeśli w śmieciach zmieszanych znajduje się np. trawa. – To nijak ma się do naszego regulaminu, bo regulamin nie przewiduje czegoś takiego jak brak odbioru odpadów, a uchwała przewiduje coś innego, bo płacimy za segregowane albo zmieszane. W regulaminie nie ma punktu, że nie można odebrać śmieci zmieszanych, bo jest w nich trawa. Jeżeli ja płacę za kosz, to ja wymagam. Gmina może wysłać upomnienie, że w moim koszu ostatnim razem stwierdzono to i to i następnym razem zapłacę wyższą stawkę – powiedział radny Piotr Górecki. – Piotr, przecież to jest nielogiczne! Przecież ci ludzie, którzy odbierają odpady nie wiedzą od kogo wywożą dany kubeł. Oni nie siedzą w samochodzie i nie oglądają jakie są twoje śmieci – skomentowała sołtys Pieców Gabriela Oślizło. Radny Górecki przyznał, że w jego kuble było trochę trawy, ale w takim wypadku następnym razem powinien zapłacić więcej. Nawet skarbnik gminy Ewa Grabowska przyznała się, że w jej koszu również znalazły się kwiaty i nie został on wywieziony, ale nie ma o to pretensji do firmy. Przewodniczący rady Marek Masarczyk podsumował, że gmina musi przeprowadzić akcję informacyjną dla mieszkańców, aby nie dochodziło do takich sytuacji. – Należy przypominać co jakiś czas w informatorze czy na stronie internetowej o tym, co możemy wrzucać do kosza ze śmieciami zmieszanymi i jakie są konsekwencje, jeśli tego nie przestrzegamy. Trzeba jasno powiedzieć, że to co powinno być segregowane, nie może być w koszu z odpadami zmieszanymi – podkreślił radny Masarczyk.
Drogi i życzenia
Po śmieciach przyszła kolej na „sprawy społeczne”. – Starsza mieszkanka gminy zapytała mnie dlaczego urząd gminy przestał wysyłać życzenia urodzinowe starszym osobom. Takie dostałem zapytanie – zapytał Piotr Górecki. Okazało się, że urząd faktycznie życzenia wysyła, ale tylko na okrągłe rocznice. Część radnych skomentowała pytanie jako niepoważne i nie pasujące do obrad rady gminy.
Piotr Górecki zapytał również o możliwość dotacji do inwestycji ekologicznych, np. wymiany kotłów, np. w przyszłym roku. – Prawdopodobnie już w tym roku zostaną uwolnione środki na tego typu inwestycje, prawdopodobnie na kotły i przydomowe oczyszczalnie ścieków – zapewnił wójt.
Radny Andrzej Cieślok ze Szczerbic zapytał z kolei o plac zabaw przy przedszkolu, a konkretnie stan znajdujących się tam urządzeń. Wójt obiecał, że wyremontowane zostaną dwie znajdujące się tam maszyny. Radny Tadeusz Korecki zapytał również o to, kiedy gmina zacznie łatać dziury w drogach, szczególnie na ul. Rudzkiej od skrzyżowania z Klasztorną. Radny podkreślił, że nie ma tam chodnika, a sporo dzieci chodzi tędy do szkoły. Stan drogi stwarza więc niebezpieczeństwo dla pieszych. – Mieliśmy już to robić w tym tygodniu, niestety aura pokrzyżowała nam plany. Zbliża się Boże Ciało, więc ZOK wykonuje jeszcze koszenie poboczy. Po Bożym Ciele już na pewno wyjadą i będą łatać dziury – zapowiedział wójt Paweł Bugdol.
Szymon Kamczyk